Google broni piratów
The Pirate Bay to jedna z niewielu stron z torrentami, która na swojej stronie startowej linkuje do nielegalnych treści, tym samym według regulaminu Google'a jest w pełni legalna. Biznes muzyczny robi jednak wszystko, żeby Zatokę Piratów usunąć.
12.09.2013 | aktual.: 12.09.2013 09:40
Pismo do Google'a wystosowała tym razem brytyjska grupa BPI (British Recorded Music Industry). Na liście, która zawierała ponad 200. adresów do usunięcia z wyników wyszukiwania Google znalazła się między innymi strona http://thepiratebay.sx. BPI twierdzi, słusznie zresztą, że strona ta prowadzi do ogromnej liczby nielegalnych treści, tym samym łamiąc prawo. Google z kolei odpowiada, że może i prowadzi, ale wszystko, co znajduje się na stronie głównej Zatoki Piratów jest legalne i nie będzie ona usunięta z wyników wyszukiwania.
W gruncie rzeczy: nic nowego. Zarówno wytwórnie filmowe i muzyczne od lat starają się zamknąć największą na świecie stronę z torrentami. Ten konflikt już dawno stał się symboliczny i urósł do tego stopnia, że nakręcono o nim bardzo dobry film dokumentalny (możecie go obejrzeć tutaj)
.
Czy Zatoka Piratów zostanie w końcu zamknięta? To bardzo możliwe. Ważniejszym pytaniem pozostaje: czy zamknięcie jednej strony z torrentami zmieni cokolwiek?
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Akcje Apple’a w dół"