Google będzie przewidywać przyszłość?

Google będzie przewidywać przyszłość?

Google będzie przewidywać przyszłość?
19.07.2010 12:23, aktualizacja: 19.07.2010 14:53

Najpopularniejsza przeglądarka internetowa firmy Google cały czas dąży ku natychmiastowemu prezentowaniu wyników wyszukiwania. Teraz dysponuje technologią, która pozwala pójść o krok dalej. Google chce informować użytkowników o tym co chcą wiedzieć, zanim sami stwierdzą czego szukają.

Najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa firmy Google cały czas dąży ku natychmiastowemu prezentowaniu wyników wyszukiwania. Teraz dysponuje technologią, która pozwala pójść o krok dalej. Google chce informować użytkowników o tym co chcą wiedzieć, zanim sami stwierdzą czego szukają.

Jeden z inżynierów tworzących algorytmy wyszukiwania, Amit Singhal, chciałby stworzyć aplikację, która ma przewidywać aktualne potrzeby użytkownika. To "szukanie-bez-szukania" ma wspierać się znaczną ilością jego prywatnych informacji, a także danych osób i firm w jego otoczeniu. Potrzebna jest więc znajomość dat urodzin, rocznic, ulubionych produktów spożywczych czy elektronicznych.

Obraz
© (fot. IDG)

Wyszukiwarka zna ciebie i wie czego potrzebujesz

Według Singhala algorytm SWS (ang. searching without seraching –. szukanie bez szukania) ma wiele zalet. Jako przykład podaje sytuację, gdy zbliża się jego rocznica ślubu i dzięki swej aplikacji zostanie o tym poinformowany. SWS przeszuka preferencje jego żony i zaproponuje najbardziej odpowiedni prezent. Sprawdzi też jego dostępność w pobliskich sklepach i kiedy można spodziewać się najbliższej dostawy, w przypadku braku towaru. Biorąc to pod uwagę, algorytm ma zawiadomić Singhala odpowiednio wcześnie - nawet na wiele tygodni przed rocznicą.

Łatwo wyobrazić sobie również takie pozytywne funkcje, jak natychmiastowe udzielanie informacji na temat korków ulicznych czy wczesne ostrzeganie, tuż po pojawieniu się niepokojących informacji np.: na Twitterze. Serwis ten informował o wystąpieniu trzęsienia ziemi w San Francisco w styczniu, na 1. minut przed oficjalnym ogłoszeniem z centrum badań geologicznych.

Prywatność przede wszystkim

Stwierdzono już, że podstawowe dane, takie jak kraj zamieszkania, wiek czy płeć, wpływają silnie na szybkość odnajdywania informacji, o które najprawdopodobniej nam chodzi. Jednak założenia działania algorytmu SWS sięgają głęboko w prywatność internauty i Google zdaje sobie sprawę, że nie można zaprezentować takiej aplikacji, bez odpowiednich praw i regulacji. Każdy musiałby mieć bezpośredni wpływ na to, z czego SWS może korzystać.

Jest to dla firmy tym istotniejszy problem, iż niedawno mogliśmy przeczytać o aferze z uzyskaniem informacji o sieciach Wi-Fi, przez samochody usługi Street View. Wykonywały one zdjęcia ulic miast, w ponad 3. krajach. Okazało się, że dodatkowo pojazdy te zebrały dane takie jak adresy MAC routerów, a także nazwy i lokalizacje sieci bezprzewodowych, w których zasięgu się znalazły.

Obraz
© (fot. Jupiterimages)

To tylko koncepcja

Google kalkuluje, że SWS jest w stanie zaoszczędzić nawet 1. minut, spędzonych na wyszukiwaniu potrzebnych informacji i to każdego dnia. Singhal mówi jednak, że nie trwają obecnie prace nad tym algorytmem. Jest to jedynie pomysł podobny do tych, które miewał przez minione 10 lat. Tyle tylko, że jego pozostałe idee, jak wyszukiwanie wrażliwe na zawartość, lokalizację geograficzną czy algorytmy tłumaczące, zostały wprowadzone w życie.

(źródło: newscientist.com)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)