Głośna muzyka nie szkodzi?
Rodzice z czułą troską pouczają dzieci: "Wyjmij z uszu te słuchawki, bo ogłuchniesz, matole!". Od lat wierzymy, że słuchanie głośnych bitów niszczy słuch i wywołuje nieodwracalne szkody. Właśnie - wierzymy.
22.09.2010 11:17
Naukowcy z Uniwersytetu Minnesoty przebadali uniwersytecką orkiestrę marszową powszechnie stosowanymi metodami i ustalili, że 1. procent muzyków cierpi na pogorszenie słuchu spowodowane natężeniem hałasu. Jednak po roku okazało się, że połowa z osób zdiagnozowanych z uszkodzeniem słuchu wcale na nie nie cierpiała. Mieści się to w granicach błędu statystycznego, ale warto zwrócić uwagę, że standardowe badanie sprzyja zdiagnozowaniu utraty słuchu.
Wyniki badań opublikowane w "Journal of Speech, Language and Hearing" sugerują, że problem istnieje, ale nie na taką skalę, jak przypuszczano. Długie słuchanie głośnych dźwięków bezsprzecznie skutkuje uszkodzeniem narządów słuchowych. Jak podkreśla Bert Schlauch, który stanął na czele zespołu naukowców odpowiedzialnych za badanie, "uszkodzenie postępuje z wiekiem, dlatego dopiero w pewnym momencie staje się zauważalne".
Rozchodzi się więc o setki dzieci i nastolatków, u których stwierdza się uszkodzenie słuchu, którego nie ma. Oraz o producentów empetrójek, atakowanych (niesłusznie?) za sprzedawanie odtwarzaczy z wysokimi maksymalnymi natężeniami dźwięku.
wydanie internetowe www.gizmodo.pl