Gigantyczny sarkofag sprzed 2000 lat. Archeolodzy właśnie go otworzyli
Prawie trzy tygodnie temu egipscy archeologowie natrafili na gigantyczny sarkofag kilka metrów pod ziemią, w Aleksandrii. W ten czwartek postanowili go wreszcie otworzyć. Mimo wielu głosów sprzeciwu.
Internauci, szczególnie pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, byli przeciwni otwieraniu sarkofagu. Naoglądali się zbyt wiele horrorów o mumiach. Naukowcy nie zwracali uwagi na absurdalne komentarze, i postanowili jak najprędzej otworzyć sarkofag. Do ich obowiązków należą takie czynności.
Po otwarciu sarkofagu, egipscy archeologowie nie kryli zdziwienia. Około 30-tonowa, granitowa krypta kryła nie jeden, ale trzy szkielety. Jeden z nich miał silnie uszkodzoną czaszkę.
Przed otwarciem sarkofagu wysnuto wiele teorii, kogo szkielet mógł kryć. Dosyć popularnym i bardzo naciąganym twierdzeniem było, że ciało należy do Aleksandra Wielkiego. Sarkofag co prawda pochodził z wczesnej ery Egiptu ptolemejskiego (323 p.n.e.), rozpoczętego po jego śmierci, ale ktoś tak wielki nie zostałby pochowany byle jak.
"Sarkofag został otwarty, ale nie spadła na nas klątwa", zażartował Mostafa Waziri, sekretarz generalny Ministerstwa Starożytności Egiptu w rozmowie z Egypt Today. Na tym egipskim portalu prowadzono liveblog z otwarcia sarkofagu.
Wygląda na to, że sarkofag nie krył niczego niezwykłego. Chociaż nie zidentyfikowano, do kogo mogą należeć szkielety pochowane w jego wnętrzu, według pierwszych sugestii byli to żołnierze. Sam sarkofag jest już bardziej niesamowitym odkryciem. Ukryty 5 metrów pod ziemią jest największym w rejonie Aleksandrii, oraz największym granitowym sarkofagiem na świecie.