Genialny pomysł Ukraińców. Zostawiają Rosjanom "prezenty"
Wojna w Ukrainie obfituje w mnóstwo ciekawych metod eliminacji przeciwnika. Jedna z nich jest bardzo inspirowana niedawną sławną akcją Izraela wymierzoną w Hezbollah. Przedstawiamy kulisy tego sprytnego działania Ukraińców.
Ukraińcy charakteryzują się ogromną kreatywnością w eliminowaniu Rosjan, a najnowszą jest metoda mocno inspirowana akcją izraelskiego Mossadu z eksplodującymi pagerami Hezbollahu.
Na poniższych zdjęciach widać jak Ukraińcy do - najprawdopodobniej uszkodzonych - radiotelefonów Motorola dodali sporo plastycznego materiału wybuchowego z elektrycznym zapalnikiem EDP-r połączonym z włącznikiem. Siła eksplozji ma być na tyle duża, aby poważnie ranić ręce oraz twarz osoby próbującej użyć radiotelefonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplodujące radiotelefony — dla ciekawskich Rosjan będą zabójcze
Zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie mają problemy z brakiem szyfrowanej łączności, ale ci pierwsi dostają ciągle nowe rozwiązania od państw Zachodu. Tymczasem żołnierze Putina opierają się na telefonach kablowych TA-57 z czasów ZSRR bądź na komercyjnych radiotelefonach z Chin.
Te są jednak podatne na podsłuchy, o czym przekonały się już nieraz obydwie strony konfliktu, a zdobyczne rozwiązania przeciwnika są cenne. Na to najpewniej liczyli Ukraińcy, którzy podrzucają wybuchowe radiotelefony Motorola na terytorium kontrolowanym przez Rosjan za pomocą dronów.
Możliwe scenariusze
Biorąc pod uwagę braki w sprzęcie całkiem możliwe, że rosyjski żołnierz podniesie taką sztukę i spróbuje jej użyć sam lub przekaże np. oficerowi wyższemu rangą. Drugi przypadek jest dużo bardziej cenny dla Ukraińców, ponieważ oficerowie, szczególnie ci zajmujący się łącznością, są dużo rzadsi na froncie oraz trudniejsi do wyszkolenia.
Jeśli takie działanie Ukraińców poskutkuje stratami rosyjskiego specjalistycznego personelu, to było warte angażowania środków. Wystarczy zobaczyć, jak atak Izraela o bardzo dużej skali (tysiące pagerów) , płynął na zdolności walki Hezbollahu po wkroczeniu na teren Libanu wojsk IDF.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski