Galileo, nowa lepsza nawigacja satelitarna dla Europy już działa

Galileo to przygotowany z myślą o Europie system nawigacji satelitarnej, który ma konkurować z amerykańskim GPS oraz rosyjskim GLONASS. Jeszcze w środę, 14 grudnia, a najdalej w czwartek, 15 grudnia ruszy nowy, bardziej dokładny i niezależny od innych krajów system nawigacji satelitarnej.

Galileo, nowa lepsza nawigacja satelitarna dla Europy już działa
Źródło zdjęć: © ESA/OHB

14.12.2016 | aktual.: 14.12.2016 16:01

Przygotowania do uruchomienia niezależnego europejskiego systemu nawigacji Galileo trwały nieprzerwanie aż 17 lat. Program, który pozwoli uniezależnić się Europie od amerykańskiego GPS (z ang. Global Positioning System) oraz rosyjskiego GLONASS (z ang. Global Navigation Satelite System) od momentu uruchomienia projektu pochłonął już 10 mld euro. Zalet wydania tych pieniędzy jest wiele, jednak najważniejszą i najbardziej odczuwalną dla przeciętnej osoby na Starym Kontynencie jest poprawa jakości działania chociażby nawigacji w naszych smartfonach.

Galileo – jak działa europejski system nawigacji?

Galileo będzie w sumie składał się aż z 30 specjalistycznych satelitów. Większa ich część, bo aż 26, będzie działać nieprzerwanie przez cały rok, zaś pozostałe cztery sztuki pozostaną w odwodzie - w razie awarii któregoś z głównych satelitów. Obecnie na orbicie ziemskiej pracuje 14 satelitów lokalizacyjnych, kolejne cztery trafią na orbitę na początku przyszłego roku. Komplet wszystkich statków kosmicznych składających się na Galileo ma znaleźć się na orbicie do 2020 roku.

Jak zapewnia Europejska Agencja kosmiczna (ESA), system Galileo jest o wiele bardziej skuteczny od GPS i GLONASS, z których aktualnie korzystają nasze smartfony. Wszystko dzięki wyjątkowo precyzyjnym zegarom atomowym, które wykorzystuje się w systemach lokalizacji satelitarnej. Mierzą one czas z opóźnieniem jednej sekundy na kilka milionów lat. Kolejną zaletą ma być liczba samych satelitów, która w porównaniu zarówno z GPS-em, jak i GLONASS-em będzie znacznie większa. Galileo ma mylić się maksymalnie o jeden metr, podczas gdy zarówno rosyjski, jak i amerykański system mogą przekłamywać położenie nawet o kilka, czy w skrajnych przypadkach kilkanaście metrów.

Obraz
© ESA/CNES/ARIANESPACE

Sygnał wysyłany przez satelity systemu Galileo będzie też znacznie silniejszy niż u konkurencji. Dzięki temu nie powinno być problemów z jego odbiorem wewnątrz nawet bardzo wysokich i skomplikowanych budynków, ale również w tunelach drogowych czy kolejowych. ESA jako przykłady zastosowania podaje chociażby akcje ratownicze w górach, gdzie teraz sygnał GPS często zanika.

Galileo – jakie urządzenia odbiorą nowy sygnał?

Niestety, jak na razie nie ma jeszcze listy sprzętów, które już teraz współpracują z europejskim systemem nawigacji Galileo. Jedynie Qualcomm podał informacje, że jego procesory Snapdragon 820, 652, 650, 625, 617 i 435 są zgodne z nowym systemem. Co z pozostałymi smartfonami? Cóż, zapewne już wkrótce pojawi się lista urządzeń kompatybilnych lub tych, które będą wymagały aktualizacji oprogramowania.

Zapewne jednak większość urządzeń nie będzie współpracować z nowym systemem, jednak nie ma co załamywać rąk. Do czasu, kiedy Galileo osiągnie pełną sprawność, czyli do 2020 roku, każde urządzenie wyposażone w lokalizację satelitarną będzie kompatybilne z Galileo.

Źródło artykułu:WP Tech
wiadomościgpsnawigacja satelitarna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (194)