Fragment bloku reaktora niczym z Czarnobyla trafił na aukcję. Nieźle sobie za niego liczą

Premiera serialu "Czarnobyl" okazała się idealną okazją do sprzedaży rozkradzionych przedmiotów z elektrowni jądrowej. A z pewnością było takich wiele. Najlepszym dowodem jest to, co właśnie trafiło do serwisu Ebay.

Fragment bloku reaktora niczym z Czarnobyla trafił na aukcję. Nieźle sobie za niego liczą
Źródło zdjęć: © Ebay
Arkadiusz Stando

03.06.2019 | aktual.: 03.06.2019 14:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O serialu "Czarnobyl" zrobiło się potwornie głośno. Za sprawą ogromnej popularności produkcji, sporo osób zainteresowało się samą historią reaktora. Z tego względu niektórzy "poszukiwacze skarbów" z Czarnobyla, postanowili wyciągnąć swoje znaleziska i je... sprzedać.

W internetowym serwisie aukcyjnym Ebay pojawił się blok do reaktora jądrowego w Czarnobylu. Wedle informacji podawanych przez sprzedającego, ten fragment miał brać udział w testach na niskiej mocy w laboratorium. Następnie mógł trafić do reaktora, ale to jednak się nie stało. Cena? 2800 dolarów. Aukcję znajdziecie pod tym adresem.

Rdzeń reaktora jądrowego RBMK-1000 zbudowany jest z ściśle upakowanych bloków grafitowych. Są one układane w kolumny z pionowymi cylindrycznymi otworami, do których wkładane są kanały paliwa (rury ciśnieniowe) oraz kanały dla prętów pochłaniających. Pionowe bloki grafitowe zawierają kanały paliwowe z paliwem jądrowym i kanały systemu sterowania i ochrony. Stos jest instalowany na spawanych metalowych płytach spoczywających na betonowych fundamentach. Rdzeń jest otoczony od góry, od dołu i poprzecznie za pomocą grafitowych reflektorów. Grubość odbłyśnika bocznego wynosi 1 m. Grubość górnych i dolnych reflektorów wynosi 0,5 m. Waga całego grafitu rdzenia wynosi 1700 ton. Waga grafitowych reflektorów wynosi około 300 ton.
Ebay za WhatNext.pl

Ciężko jednak uwierzyć, że prywatna osoba rzeczywiście posiada fragment bloku reaktora, który miał trafić do elektrowni w Czarnobylu. Teren otaczający Prypeć był doskonale strzeżony. Być może, sprzedawcy udało się w jakiś sposób przekupić strażników. A może jest po prostu oszustem.

Źródło: WhatNext.pl

Komentarze (0)