FH77BW Archer w Ukrainie. Rosjanie trafili najszybszą haubicę świata

Szwedzka haubica samobieżna FH77BW Archer
Szwedzka haubica samobieżna FH77BW Archer
Źródło zdjęć: © BAE Systems
Łukasz Michalik

14.10.2024 19:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wśród przekazanych Ukrainie systemów artyleryjskich znalazło się 8 egzemplarzy haubicy FH77BW Archer. Szwedzka broń charakteryzuje się bardzo wysoką mobilnością, jednak tym razem szybkość Archera nie wystarczyła – Rosjanie zdołali trafić haubicę w magazyn amunicji. Efekt trafienia zaskakuje.

Ukraina otrzymała od Szwecji osiem systemów artyleryjskich FH77BW Archer. To samobieżna haubica na podwoziu kołowym, o wysokim stopniu automatyzacji. Dzięki niemu Archer może po zatrzymaniu się bardzo szybko otworzyć ogień, a następnie ruszyć w dalszą drogę zmieniając pozycję.

Na oddanie pierwszego strzału po zatrzymaniu haubica potrzebuje zaledwie 30 sekund. Kolejne 15 sekund zabiera oddanie trzech strzałów, a po następnych 30 sekundach Archer może już odjeżdżać. System jest tak szybki, że haubica może być w ruchu, gdy wystrzelone przez nią pociski znajdują się jeszcze w powietrzu, lecąc do celu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak (czy) technologia wpływa na relacje międzyludzkie? - Historie Jutra napędza PLAY #1

FH77BW Archer może też prowadzić ogień w trybie MRSI – wystrzeliwać pociski pod różnymi kątami w taki sposób, aby uderzyły w cel jednocześnie, potęgując siłę rażenia.

Szwedzka haubica trafiona przez Rosjan

Wyjątkowe możliwości używanego przez Ukraińców Archera tym razem nie uchroniły go przed trafieniem. Jak widać na udostępnionym przez Ukraińców filmie, haubica została trafiona – prawdopodobnie amunicją krążącą z rodziny Łancet lub dronem FPV – w magazyn amunicji.

Widoczne na filmie uszkodzenia pokazują, jak dobrze zaprojektowanym systemem jest Archer. Amunicja jest nie tylko odseparowana od załogi, ale znajduje się możliwie daleko od niej, w magazynie na drugim końcu pojazdu.

4-osobowa obsługa haubicy podczas walki nie ma bezpośredniego kontaktu z amunicją, która ładowana jest z magazynu automatycznie. Załoga haubicy przebywa w tym czasie w opancerzonej, zamkniętej kabinie.

Choć konstrukcja Archera minimalizuje skutki trafienia w magazyn amunicji, serwis Defence 24 wskazuje, że najprawdopodobniej w tym przypadku magazyn był pusty albo znajdowało się w nim niewiele pocisków i ładunków miotających, bowiem skutki eksplozji są znikome.

Choć haubica została uszkodzona, załoga najprawdopodobniej nie odniosła poważnych obrażeń, a broń nadaje się do wyremontowania i przywrócenia do służby.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski