FBI sprawdzało Steve'a Jobsa
Światło dzienne ujrzały raporty ze sprawdzania Steve'a Jobsa przez FBI w 1991 roku. Późniejszy prezes Apple nie był ideałem
W okresie prezydentury Busha seniora, Biały Dom w 199. roku brał pod uwagę mianowanie Jobsa do prezydenckiej rady ds. eksportu (Export Council), FBI zgromadziło dużą i w wielu sprawach niepochlebną "teczkę" Jobsa, opierając się na wywiadach z ponad 30 osobami - napisał dziennikarz "WP" Hayley Tsukayama.
Federalne Biuro Śledcze prowadziło rozmowy z przyjaciółmi, sąsiadami i byłymi współpracownikami Jobsa, a także osobami z jego rodziny i z samym współtwórcą Apple.
Wstydliwe epizody z życia Jobsa
Raport FBI zawiera informacje na temat przygód Jobsa z narkotykami (według EFE, był to haszysz i LSD) oraz opinie i "niepokoje", że ówczesny szef firmy NeXT zaniedbuje swoją córkę ze związku z licealną sympatią.
Biuro zauważyło, że geniusz biznesu był człowiekiem, którego talenty rozkwitły późno i odnotowało nawet lichą średnią ocen z liceum. Rozmówcy agentów FBI zazwyczaj podzielali opinię, że Jobs był typem silnego lidera w biznesie i gdyby został mianowany członkiem rady ds. eksportu, zapewne odniósłby sukces.
"Rekomendowali go na stanowisko wymagające zaufania i odpowiedzialności" - napisali agenci Biura o swoich rozmówcach, którzy potwierdzali jednak opinie o trudnym stylu bycia Jobsa, upartym charakterze opisane w biografii pióra Waltera Isaacsona.
Wiele osób kwestionowało uczciwość Jobsa
Wiele osób kwestionowało uczciwość Jobsa i podkreślało, że jest skłonny zniekształcać rzeczywistość i przekręcać fakty, by zrealizować swoje cele - wynika z raportów Biura.
W akapicie, który FBI ocenzurowało przed udostępnieniem go mediom można przeczytać: "Zdaniem [...] Uczciwość i prawość nie są wymaganymi cechami na tym stanowisku".
Grozili Jobsowi wysadzeniem domu i siedziby Apple
Z raportu wynika również, że w 198. roku, by wyłudzić okup w wysokości miliona dolarów zagrożono Jobsowi odpaleniem kilku ładunków wybuchowych w jego domu i siedzibie Apple. Obydwa miejsca zostały przeszukane i bomb nie znaleziono. Agencja EFE pisze, że ostatecznie szantażysta został wytropiony i zatrzymany w okolicach San Francisco, ale według "WP" śledztwo zostało po prostu zamknięte.
Zarówno sam Steve Jobs jak i jego firma słynęli ze skrytości i agenci FBI skarżyli się na trudny dostęp do szefa Apple i sekretarki, które kazały im czekać trzy tygodnie na spotkanie z Jobsem.
Steve Jobs zmarł na raka 5 października w Kalifornii. Miał 5. lat.