Facebooku, robisz wszystko żeby stracić kolejnego użytkownika
W Polsce jest 21 mln 690 tys. użytkowników Facebooka. Niedługo może to być 21 mln 689 tys. 999. Oczywiście żartuję, ale portal robi naprawdę dużo, żeby do siebie zniechęcić. Ostatnio masowo pokazuje wielu ludziom stare posty znajomych. Chyba nikomu się to nie podoba.
15.11.2018 | aktual.: 16.11.2018 18:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego ja, ty, czy ktokolwiek inny w ogóle założył konto na Facebooku i zagląda tam codziennie? Czy szuka tam wiadomości? Czy rozrywki? Czy może chce znaleźć firmę, której usługi mógłby kupić? Nie. Do Facebooka miało nas przyciągać przede wszystkim co innego – interakcja z ludźmi, zarówno ze znajomymi, jak i zupełnie obcymi. W końcu jest to portal społecznościowy, a nie reklamowo-informacyjno-rozrywkowy.
Codziennie wchodzę na "fejsa" z nadzieją, że zobaczę tam zdjęcia moich znajomych z wyjazdów lub ciekawych rzeczy, które robią. Liczę, że przeczytam czyjąś ciekawą opinię albo śmieszną historię, do której będę mógł się odnieść. To ludzie i tworzone przez nich treści od początku były największym magnesem portalu. W ostatnich latach szefowie Facebooka chyba o tym zapomnieli.
Ani śladu żywej duszy
Mój "user experience" z portalem wygląda dziś następująco: 35 kolejnych wpisów, dobranych specjalnie dla mnie przez algorytmy, to reklamy lub wpisy sponsorowane z polubionych przeze mnie stron marek lub wydawnictw – nic "organicznego", nic stworzonego przez człowieka z chęci dzielenia się. Dopiero na 36 miejscu znalazł się post stworzony w całości przez jednego z moich znajomych. Facebook zmienia się dla mnie w przeglądarkę reklam i informacji, przez co zupełnie tracę nim zainteresowanie. Reklamy mnie nie interesują, a informacji wolę szukać na stronach, które się w nich specjalizują.
Ostatnimi czasy Facebook chyba zorientował się, że na "wallach" coraz mniej jest postów zwykłych ludzi, dlatego za wszelką cenę zaczął pchać na górę posty stworzone przez użytkowników. Problem polega na tym, że ludzie najwyraźniej mało już piszą sami z siebie, więc algorytmy pchają do góry posty… sprzed tygodnia. Takie, które już wielokrotnie widziałem. I nie jestem jedyny, który ma takie doświadczenie. O podobnych problemach mówimy w newsroomie, narzekania czytałem też w sieci.
Jeśli ktoś w Facebooku pomyślał, że to dobry pomysł na zwiększenie liczby "ludzkich" postów, to informuję - efekt jest wręcz odwrotny. Gdy cały mój "wall" to reklamy, wpisy sponsorowane i posty sprzed tygodnia, to jeszcze mniej chce mi się przeglądać Facebooka i jeszcze mniej dodawać do niego coś od siebie.
Częściowe rozwiązanie problemu
- Facebook jakiś czas temu zapowiedział, że zacznie promować posty użytkowników, aby doświadczenie na portalu było bardziej "ludzkie" - mówi w rozmowie z WP Tech Pior Siemaszko, ekspert ds. social media z Mindspot Communication. - To własnie jest efekt tych zapowiedzi. Algorytmy uznają, że jeśli ktoś z naszych znajomych "polajkował" lub skomentował stary post, to będzie on dla nas ciekawy. W rezultacie skutkuje to tym, że widzimy wpisy sprzed kilku dni lub przez kilka dni pod rząd.
Istnieje sposób, aby problem staroci częściowo rozwiązać. Korzystając z Facebooka w przeglądarce należy kliknąć w trzy kropki przy zakładce "Aktualności" (lewy górny róg pod imieniem i nazwiskiem) i zaznaczyć opcję "Najnowsze" zamiast "Najciekawsze zdarzenia". Niestety ustawienie regularnie "zeruje się" i wraca do "Najciekawszych". A w aplikacji mobilnej opcja jest odrobinę ukryta.
"Nie masz z kim pogadać? Obejrzyj śmieszny filmik!"
Organicznych treści (czyli tworzonych przez użytkowników, w odróżnieniu od reklam i treści sponsorowanych), z którymi mogę wejść w interakcję jest coraz mniej. Znika najważniejsza część portalu SPOŁECZNOŚCIOWEGO, czyli sama społeczność. W tym czasie Facebook wprowadza nowe funkcjonalności. Jedna z nich to Facebook Watch – przeglądarka wideo, która w aplikacji mobilnej zajmuje eksponowane miejsce na górnym pasku. Ta funkcja nie ma już zupełnie nic wspólnego ze społecznością. Ma za to dużą zaletę dla samego Facebooka – łatwo można w niej umieszczać reklamy wideo.
Liczba korzystających z Facebooka w Polsce spada. W ciągu roku portali ubyło 750 tys. użytkowników, a najczęściej odchodzą młodzi ludzie, którzy najszybciej reagują na trendy. Może to efekt afery związanej z Cambridge Analytica, kiedy okazało się, że nie łamiąc przepisów i nie kupując informacji od Facebooka prywatna firma weszła w posiadanie szczegółowych danych o 50 mln użytkowników. Może to efekt tego, że Facebook nie w zawsze jasny sposób prowadzi swoją politykę dotyczącą dozwolonych treści i blokowania stron i użytkowników. A może to po prostu fakt, że największy na świecie "social media" ma w nosie ten cały "social".
Mnie zniechęca do niego właśnie to ostatnie. Nie, nie zamknę konta z dnia na dzień na znak bunt. Ale chętnie przeniosę się, jak tylko pojawi się sensowna alternatywa. A tych jest już kilka, ale cóż - Facebook jest jeszcze lata świetlne przed nimi.