Facebook przeciwny usuwaniu wpisów polityków. Mark Zuckerberg komentuje

- Nie sądzę, aby ludzie chcieli żyć w świecie, w którym można powiedzieć tylko to, co firmy technologiczne uznają za prawdziwe - powiedział w rozmowie z "Washington Post" Mark Zuckerberg, odnosząc się do zarzutów dotyczących nieusuwania z Facebooka nieprawdziwych wiadomości z profili polityków. - Głęboko martwię się erozją prawdy - dodał.

Jego wypowiedź i stanowisko wobec walki z fałszywymi informacjami na profilach polityków spotkała się z krytyką ze strony demokratycznej senator Elizabeth Warren. W ramach protestu przygotowała na Facebooku kampanię, w której fałszywie oskarża Zuckerberga o wspieranie Trumpa w walce o reelekcję na stanowisko prezydenta.

Nie jest to jednak pierwszy raz kiedy, Facebook spotyka się z krytyką swojej polityki cenzury. W trakcie wystąpienia na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, które miało miejsce 17 października, Mark Zuckerberg przyznał, że Facebook rozważał zakazanie reklam politycznych. Ostatecznie jednak pomysł został odrzucony.

- Często ludzie, którzy najczęściej wzywają nas do usunięcia treści, jako pierwsi narzekają, gdy to ich treść jest niezgodna z zasadami - powiedział Zuckerberg. "Washington Post" zwraca uwagę jednak, że problem jest znacznie szerszy, a stanowisko Facebooka jest kluczowe, kiedy ocenia się wolność słowa, jednocześnie próbując walczyć z mową nienawiści, propagandą i kłamstwami w internecie.

Gazeta zwraca uwagę na to, że Facebook i inne portale społecznościowe stanowią wyzwanie dla organów władz na całym świecie, a problem regulacji prawnych może być trudny do rozwiązania. Za przykład może posłużyć reklama komitetu Donalda Trumpa oczerniająca innego kandydata do wyborów prezydenckich 2020 r - Joego Bidena. Sztab Bidena poprosił o usunięcie reklamy, zwracając uwagę, że zawiera fałszywe informacje, ale Facebook odmówił.