Facebook ma problem – tym razem nie z wyciekiem danych, a statystykami. Właśnie złożono pozew sądowy, w którym pojawiły się oskarżenia o okłamywanie reklamodawców.
Do sądu postanowiła pójść agencja Crowd Siren, która pozwała firmę o zawyżanie statystyk. Sprawa dotyczy średniego oglądania formatów wideo. Okazało się, że Facebook chcąc pochwalić się wynikami, które w założeniu miały pokazać go jako konkurenta dla YouTube'a, zawyżał wyniki średniej długości oglądania wideo. Sprawa wyszła w 2016 roku, a serwis przyznał, że to błąd, który został niedawno odkryty.
Firma Crowd Siren dotarła jednak do dokumentów z których wynika, że nie tylko Facebook wiedział o przeszacowaniu już w 2015 roku, to jeszcze przestrzelił się w tym, jak duże to przeszacowanie było. Firma ogłosiła bowiem reklamodawcom, że zawyżała wyniki o 60-80 proc.Tymczasem z dokumentów wynika, że "napompowanie" było bliskie 900 proc.
Jak czytamy, rzecznik strony stwierdził, że pozew jest pozbawiony treści, a sugestie, że próbowano ukryć problem przed reklamodawcami, są fałszywe. Jednak według Crowd Siren, firmy reklamowe pytały o podejrzanie wysokie wyniki już w lipcu 2015 roku.
