Europa wciąż bez rakiety. Będzie kilkuletnie opóźnienie
Jak podaje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), start rakiety Ariane 6 odbędzie się nie wcześniej niż w 2024 r. Oznacza to czteroletnie opóźnienie, bowiem pierwotnie debiut maszyny planowano na 2020 r.
Jeszcze kilka tygodni temu ESA ogłosiła, że rakieta Ariane 5 kończy swoją służbę. Użyto jej po raz pierwszy w 1996 r. i przez niespełna 30 lat dostarczyła m.in. satelity wojskowe do przestrzeni kosmicznej. Zastąpi ją konstrukcja oznaczona jako Ariane 6, której debiut miał nastąpić trzy lata temu.
Projektowana i testowana od 10 lat rakieta nadal nie jest jednak gotowa, aby zostać użyta przez agencję kosmiczną. Niedawne opóźnienia sprawiły, że debiut przełożono na ostatni kwartał 2023 r., teraz jednak jest już pewne, że start "szóstki" nastąpi nie wcześniej niż w 2024 r.
Ariane 6 nie poleci w tym roku. ESA zmienia plany
Z uwagi na to, że europejska rakieta Ariane 5 pełniła służbę przez niespełna trzy dekady, konieczne było przygotowanie maszyny, która może rywalizować z konkurencyjnymi rakietami (m.in. amerykańskimi produktami SpaceX). ESA początkowo planowała przeznaczyć na rozwój Ariane 6 ok. 2,4 mld euro, jednak kwotę tę ostatecznie podniesiono do ok. 4 mld euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne opóźnienie debiutu nowej rakiety ESA oznacza, że obecnie Europa nie dysponuje sprzętem, który może posłużyć do eksplorowania kosmosu. W związku z tym, ESA nie jest w stanie w sposób niezależny wynosić ładunków poza Ziemię.
Ariane 6, która powstaje głównie na terenie Francji i Niemiec charakteryzuje się wagą 900 t i wysokością 60 m. ESA porównuje masę konstrukcji do samolotu pasażerskiego twierdząc, że "to mniej więcej tyle samo, co półtora pasażerskiego A380". Rakieta może wynieść na orbitę okołoziemską ok. 21,5 t ładunku w przypadku wersji wyposażonej w cztery boostery lub 10,3 t (wersja z dwoma boosterami). Warianty oznaczone jako 62 i 64 są wyposażone w te same boostery P120.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski