Energia spod powierzchni Ziemi. Jest pomysł na jej wydobycie

Startup Quaise Energy proponuje wykorzystać światła o milimetrowej długości fali do wydobycia energii geotermalnej. W ten sposób skała byłaby poddawana odparowywaniu, co umożliwiłoby dotarcie na głębokość niemal 20 kilometrów, gdzie temperatury sięgają prawie 400 stopni Celsjusza.

Następnie w przygotowane otwory byłaby wprowadzana woda. Ta szybko odparowywałaby i wypchnięta na powierzchnię napędzałaby specjalne turbiny. Turbiny napędzane parą wodną z kolei produkowałyby energię.

Zamysł jest prosty, a metoda szczelinowania jest już powszechnie stosowana m.in. w przemyśle naftowym. Dyrektor generalny Quaise Energy Carlos Araque podkreśla, że rozwiązanie musi zostać przetestowane poza laboratorium, ale jeśli uda się dotrzeć na głębokość 10-20 km, to mamy szansę na czerpanie z niemal nieograniczonego źródła energii.

Firma przekonuje, że jeśli uzyska się odpowiednio głębokie otwory, to panująca tam temperatura podgrzeje wpuszczoną wodę do stanu nadkrytycznego. To oznacza, że nie będzie ona ani cieczą ani gazem i będzie zawierać od 4 do 10 razy więcej energii na jednostkę masy. To z kolei podwaja jej konwersję na energię elektryczną.

Tak wysokie temperatury uniemożliwiają jednak skuteczne stosowanie tradycyjnych wierteł i z tego względu Quaise Energy chce wykorzystywać wiązkę światła generowaną przez żyrotron znajdujący się na powierzchni. Wiązka mikrofal będzie kierowana w dół otworu wraz z odpowiednim gazem (azotem, argonem lub powietrzem), który zwiąże się z odparowaną skałą i uniesie w kierunku powierzchni.

Jeżeli pomysł okaże się skuteczny i właściciele startupu udowodnią, że są w stanie pozyskiwać w opracowany sposób energię, byłoby to przełomowe rozwiązanie. Pola geotermalne mogłyby zajmować powierzchnię od 100 do 1000 razy mniejszą niż potrzebna do wybudowania elektrowni słonecznej czy wiatrowej o podobnych możliwościach.