Elon Musk precyzuje swój pomysł bombardowania Marsa bronią jądrową

Elon Musk jest chyba jedyną rzeczywistą osobą, której osiągnięcia zbliżają się do życiorysu fikcyjnego Tony’ego Starka. Tym tropem podążył też kilka tygodni temu Stephen Colbert, kiedy podczas wywiadu zaczął przepytywać Muska, czy czuje się bardziej superbohaterem, czy czarnym charakterem. Raczej nie spodziewał się, że utrzymana w tym tonie rozmowa zejdzie na temat bombardowania Marsa bombami atomowymi.

Elon Musk precyzuje swój pomysł bombardowania Marsa bronią jądrową
Źródło zdjęć: © ESO/M. Kornmesser / CC

06.10.2015 | aktual.: 06.10.2015 11:26

Założyciel SpaceX i Tesla Motors nie ukrywa tego, że chciałby, by w przyszłości ludzie skolonizowali Marsa. Ale Czerwona Planeta, choć znajduje się na niej woda, nie jest środowiskiem zbyt przyjaznym do życia. A przynajmniej nie dla ludzi. Miliarder ma jednak pomysł na to, by zmienić ten stan rzeczy. Zakłada on wykorzystanie broni jądrowej.

Jednak nie w taki sposób, jak sugerowała krótka wymiana zdań podczas wywiadu z ubiegłego miesiąca. Teraz Musk precyzuje, że w jego wizji ocieplania marsjańskiego klimatu nie chodziło o bombardowanie jego powierzchni bronią jądrową, a o roztopienie czap lodowych znajdujących się na biegunach Marsa. Proces ten wymagałby co prawda użycia broni atomowej (a konkretnie bomb termojądrowych), ale eksplozje odbywałyby się na pewnej wysokości, co zminimalizowałoby skażenie radioaktywne.

- Miałem na myśli bardzo duże z naszego punktu widzenia, ale bardzo małe jak na standardy kataklizmów wybuchy. Byłyby one jak pulsujące słońca ponad biegunami. Nad planetą, nie na jej powierzchni - wyjaśnia Musk. - Co kilka sekund bomby termojądrowe eksplodowałyby nad biegunami.

Temperatura wybuchów roztopiłaby czapy lodowe i uwolniła nie tylko znajdującą się w nich wodę, ale także, a w tym przypadku, przede wszystkim, dwutlenek węgla znajdujący się tam teraz pod postacią suchego lodu. Uwolniony w ten sposób dwutlenek węgla spełniłby tę samą funkcję, co na Ziemi, czyli jako gaz cieplarniany przyczyniłby się do podwyższenia temperatury na Marsie.

Na razie jest to oczywiście jedynie pomysł, ale biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania Muska, może się okazać, że w przyszłości rzeczywiście uda mu się zorganizować tego typu operację.

Polecamy na stronach Giznet.pl: NASA: Na Marsie jest woda w stanie ciekłym

Źródło artykułu:Giznet.pl
Komentarze (150)