Elon Musk nazwał go pedofilem. Rozprawa trwa, a tłumaczenia miliardera nie przekonują
3 grudnia rozpoczęła się rozprawa w sprawie o niesławienie Vernona Unswortha, którego Elon Musk nazwał pedofilem. Zdaniem miliardera, to normalne słowa, które padają w kłótni.
04.12.2019 12:58
Początek sprawy sięga 23 czerwca 2018 roku, kiedy Vernon Unsworth biorący udział w akcji ratunkowej w Tajlandii wyśmiał pomoc, jaką zaoferował Elon Musk. Nurek twierdził, że zachowanie miliardera jest tylko na pokaz. W odpowiedzi na co Elon Musk nazwał Unswortha pedofilem ("pedo guy").
Musk następnie przeprosił, nazywając siebie pie.....nym idiotą, jednak sprawa i tak trafiła do sądu. Pierwsza rozprawa odbyła się 3 grudnia 2019 roku. Nurek żąda 75 tys. dolarów zadośćuczynienia za zniesławienie oraz zapewnienia, że miliarder nigdy więcej nie wystosuje pod jego adresem podobnych oskarżeń.
Adwokat Muska przyjął nietypową linię obrony, twierdząc, że nazwanie kogoś pedofilem jest normalne podczas kłótni Potwierdza to stanowisko, jakie przyjął Elon Musk już wcześniej. Twierdził, że w RPA, z którego pochodzi, nazwanie kogoś pedofilem to obelga, która często pada w kłótni i nie miał on na myśli, że Unsworth ma kontakty seksualne z dziećmi. Inaczej również przedstawia się cała sytuacja ratunkowa w Tajlandii.
- To był niesprowokowany atak na dobroduszną próbę pomocy dzieciom, a [Unsworth] stanowczo skłamał, gdy powiedział, że zostaliśmy poproszeni o odejście - zeznał Musk. - Byłem zły. To było złe i obraźliwe, więc obraziłem go z powrotem.
Proces rozpoczął się od oświadczeń otwierających we wtorek rano po procesie selekcji sędziów przysięgłych. Już w tym momencie pojawiły się pierwsze problemy, ponieważ wielu członków ławy sędziowskiej ujawniło powiązania biznesowe z różnymi firmami Muska, w tym Teslą, SpaceX, Boring Company, Open AI i Neuralink. Inni wyrazili, że nie są w stanie być obiektywni i zostali zwolnieni. Proces będzie kontynuowany w tym tygodniu, a w przyszłym tygodniu ma zostać przesłuchany