Ekstremalny upał. Wyjaśniamy, czy termometry mogą pęknąć

Chociaż Unia Europejska dawno zakazała produkcji termometrów rtęciowych i nie znajdziemy ich w sklepach, to niektórzy wciąż mogą stosować tego typu urządzenia do mierzenia temperatury. Sprawdzamy, czy duże upały są zagrożeniem dla zewnętrznych termometrów rtęciowych

Ekstremalny upał. Wyjaśniamy, czy termometry mogą pęknąć
Źródło zdjęć: © Fotolia
Adam Bednarek

25.06.2019 | aktual.: 27.06.2019 16:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Termometry rtęciowe zostały wycofane z produkcji z powodu dyrektyw Unii Europejskiej. W sklepach znajdziemy jedynie bezrtęciowe odpowiedniki tych przyrządów wypełnione alkoholem lub np. galinstanem. Chociaż w sprzedaży termometrów rtęciowych być nie powinno, to niektórzy wciąż mogą korzystać z dawno zakupionych urządzeń. Czy to ryzyko?

Prawdziwy żar buchnął u nas w środę. Ale na tym nie koniec, bo już na niedzielę szykowane są podobne temperatury. Termometr pozostawiony w słońcu teoretycznie może więc się nagrzać, a w końcu pęknąć. O tym, że takie obawy nie są wymysłem, świadczą np. liczne pytania w sieci.

Możemy być jednak spokojni. Termometry zostały tak przygotowane, aby zapobiec groźnym zdarzeniom. Jak? Koniec kapilary - czyli szklanej rurki, którą widzimy w termometrze - jest zakończony małym zbiorniczkiem zabezpieczającym termometr przed rozsadzeniem, gdyby doszło do przekroczenia górnej wartości zakresu pomiarowego.

- Termometry szklane pękają wtedy, gdy ciecz pomiarowa w wyniku wzrostu temperatury osiągnie większą objętość, niż objętość, w której jest umieszczona (objętość zbiornika + objętość kapilary). Z reguły w Polsce wykonuje się termometry zaokienne o zakresie pomiarowym od -30ºC do +40ºC. Ponieważ w transporcie może dojść do przegrzania termometru powyżej 40ºC , zostawia się wolny koniec kapilary powyżej tej temperatury - wyjaśnia w rozmowie z WP Tech Janusz Godlewski, prezes Zarządu Kujawskiej Wytwórni Termometrów Spółdzielni Pracy z Włocławka.

Na tym zabezpieczenia się jednak nie kończą.

- Kapilara jest zatopiona w miejscu, gdzie płyn dojdzie po osiągnięciu 60ºC. Niektórzy producenci na końcu kapilary wytwarzają dodatkowy niewielki zbiorniczek - tak zwane ekspansyjne rozszerzenie kapilary - mający przejąć w ekstremalnych warunkach nadmiar rozszerzonej ponad skalę cieczy termometrycznej. Ekspansyjne rozszerzenie kapilary pozwala zwiększyć wytrzymałość termometru zaokiennego do 100ºC. W termometrach laboratoryjnych i przemysłowych, ekspansyjne rozszerzenie powinny posiadać wszystkie termometry o zakresie pomiarowym poniżej 100 ºC. Czyli zakłada się, że wszystkie powinny wytrzymać 100ºC - tłumaczy Janusz Goldewski.

Prezes Kujawskiej Wytwórni Termometrów Spółdzielni Pracy z Włocławka dodaje jednak, że nie wszyscy producenci - których na całym świecie jest mnóstwo - zwracają uwagę na wytrzymałość termometru na przegrzanie. Mają niższe koszty produkcji, dzięki temu kuszą odbiorców niską ceną. Tańszy termometr od niesprawdzonego producenta może więc sprawić przykrą niespodziankę.

Ale nie tylko dlatego nie powinniśmy pozostawiać termometrów na słońcu. Taki pomiar nie ma żadnego sensu, za to może uszkodzić urządzenie i negatywnie wpłynąć na odczyt temperatury.

- Jeżeli słońce pada na kapilarę termometru to jej pryzmatyczna budowa powoduje, że szkło kapilary działa jak soczewka. Skupiając promienie słoneczne na słupku cieczy dodatkowo go ogrzewa. W skrajnych wypadkach może to doprowadzić do spalenia barwnika i odbarwienia słupka pomiarowego cieczy. Wskazywana w takiej sytuacji temperatura na pewno nie będzie temperaturą otoczenia - dodaje Godlewski.

Obraz
© Fotolia

Termometr rtęciowy - co zrobić, gdy się stłucze?

Niektórzy wciąż mogą używać termometrów rtęciowych do mierzenia temperatury ciała. Warto więc wiedzieć, co należy zrobić, gdyby termometr się stłukł.

Przede wszystkim nie możemy sprzątać rtęci np. odkurzaczem czy miotłą. W ten sposób rozbijamy ją na mniejsze kropelki, przez co zwiększa się jej stężenie w powietrzu. Nie wolno także wyrzucać termometru rtęciowego lub samej rtęci do śmieci, spuszczać w ubikacji lub wylewać do zlewu. Jest ona bowiem przekształcana przez mikroorganizmy wodne do metylortęci o właściwościach bardzo toksycznych.

Zamiast tego należy zebrać rtęć w gumowych rękawiczkach do szklanego słoika lub szczelnie zamykanego plastikowego worka. Możemy użyć do tego zakraplacza do oczu czy sztywnej kartki papieru. Pamiętajmy, że nie wolno używać domowych środków czyszczących (szczególnie tych zawierających chlor i amoniak), gdyż reagują one z rtęcią dając groźny, trujący gaz.

Rozbity termometr oraz przyrządy pomagające nam w zebraniu małych “kuleczek” należy włożyć do słoika lub zamknąć szczelnie w worku plastikowym i zanieść do najbliższego miejsca utylizacji rtęci lub apteki, która posiada pojemniki na tego typu odpady.

Kropelki rtęci bardzo wygodnie zbiera się zwykłą strzykawką  - można je "wyssać" nawet z takich miejsc jak szczeliny w podłodze.

Konieczne jest też dokładnie przewietrzenie pomieszczenia. I to nie jednokrotne - należy powtarzać tę czynność nawet przez kilka następnych dni.

Rtęć jest toksyczna, gdy się ją wdycha - nie jest trująca przy spożyciu doustnym. Nie wchłania się ona z przewodu pokarmowego i nie tworzy szkodliwych związków.

Komentarze (127)