Ekspert ostrzega: Ukraina, którą mamy dzisiaj, nie jest tą samą Ukrainą z 2014 roku
Luke Coffey, dyrektor Allison Center for Foreign Policy przy amerykańskim think tanku Heritage Foundation, uważa, że potencjalna rosyjska inwazja na Ukrainę może być bardzo kosztowna dla Kremla, nawet jeśli w sprawę nie zaangażują się wojska USA i NATO.
Jak donosi serwis Military Times, w poniedziałek, 13 grudnia odbyło się spotkanie zewnętrznych ekspertów w sprawie napięć w Europie Wschodniej. Podczas dyskusji głos zabrał m.in. Luke Coffey, który zwrócił uwagę na koszty potencjalnego konfliktu dla Rosji.
Ekspert mówi o Ukrainie
- Ukraina, którą mamy dzisiaj, nie jest tą samą Ukrainą z 2014 roku – podkreślił Coffey. Dodał też: - Ukraińskie Siły Zbrojne są znacznie lepiej wyszkolone, wyposażone i zaopatrzone w zasoby oraz są bardziej zmotywowane niż w 2014 roku. Ukraińcy mogą walczyć o siebie.
Ukraińscy urzędnicy od tygodni informują społeczność międzynarodową o gromadzeniu się rosyjskich wojsk przy granicach. Według Władimira Putina, prezydenta Rosji, działania te mają na celu ochronę jego kraju przed agresją Zachodu. Jak jednak uważają agenci wywiadu USA, wiele wskazuje na to, że Rosja przygotowuje się do potencjalnego ataku, ale wysocy rangą rosyjscy przywódcy nie podjęli jeszcze żadnych ostatecznych decyzji.
Serwis Global Firepower przygotował porównanie sił zbrojnych Ukrainy i Rosji zgodnie ze stanem na 2021 rok. Wynika z niego, że w globalnym rankingu militarnym serwisu Rosja plasuje się na drugim miejscu spośród 140 państw, a Ukraina na 25. Pierwsze z państw posiada ponad milion aktywnych żołnierzy, a drugie 255 tysięcy, a w rezerwie odpowiednio 2 miliony i 900 tys. żołnierzy.
Ukraińcy są w posiadaniu 285 samolotów, 2430 czołgów bojowych czy 550 mobilnych wyrzutni rakietowych. Z kolei Rosjanie według Global Firepower mają 4144 samolotów, 13 tysięcy czołgów i 3860 mobilnych wyrzutni rakietowych