Eksperci: Albicla, czyli "polski facebook", to koszmar. Trzymać się od niego z daleka
Właściciele serwisu Albicla święcą triumfy, a eksperci bezpieczeństwa nie zostawiają na portalu suchej nitki. Ostrzegają też, żeby nie zostawiać tam swoich danych.
22.01.2021 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prawicowy portal społecznościowy Albicla zebrał już wg. administratorów 30 tys. użytkowników. Właściciele głoszą zwycięstwo, a eksperci z branży bezpieczeństwa stron internetowych wytykają błędy i ostrzegają przed korzystaniem z serwisu.
Portal Zaufana Trzecia Strona opisał szereg błędów, które wykrył w kodzie źródłowym serwisu Albicla. Zaraz po starcie można było pobrać plik konfiguracyjny serwisu. Chociaż administratorzy naprawili ten błąd, to zrobili inny, który pozwalał na dokładnie to samo przez tylną furtkę.
Ponadto eksperci z Z3S dowiedzieli się, że hasła użytkowników przechowywane są w przestarzałym formacie MD5, który został porzucony przez świat IT ze względu na niski poziom bezpieczeństwa.
Zaufana Trzecia Strona wnioskuje, że portal Albicla został skompromitowany od strony bezpieczeństwa, bo należy założyć, że ktoś mógł poznać kod źródłowy serwisu. Eksperci dają jedną radę administratorom Albicli: zamknąć serwis, poprawić go i dopiero wtedy ponownie uruchomić.
Serwis Albicla został ostro skrytykowany także przez portal Niebezpiecznik, który wprost piszę o tym, że przekazanie swoich danych personalnych portalowi jest poważnym zagrożeniem.
Tutaj warto zwrócić też uwagę, że w regulaminie portalu właściciele Albicli zrzekają się odpowiedzialności za utratę lub kradzież danych z serwisu. Punkt ten powinien zapalić każdemu użytkownikowi czerwoną lampkę.
Wyjaśnienie słabego startu Albicli możemy prawdopodobnie znaleźć w jednej z wypowiedzi Tomasza Sakowskiego, szefa niezależnej.pl, która należy do tego samego właściciela, co Albicla. Powiedział on, że większość osób zaangażowanych w uruchomienie serwisu nie brała wynagrodzenia.
Oczywiście możliwe jest, że są specjaliści IT, którzy chcieliby poświęcić swój wolny czas na stawianie klonu Twittera, ale biorąc pod uwagę popyt na ich usługi, jest to mało prawdopodobne. W wywiadzie, którego Tomasz Sakiewicz udzielił Wirtualnym Mediom, dał odczuć, że nie przejmuje się on krytyką, a wręcz jest z niej dumny.