Dziurawe maszyny do głosowania
04.08.2007 08:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Testy penetracyjne, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego wykazały, iż nie tylko popularne maszyny Diebolda, wykorzystywane podczas ostatnich wyborów prezydenckich w USA, mają luki w zabezpieczeniach. Okazało się, że produkty firm Diebold, Hart InterCivic oraz Sequoia nie są zabezpieczone na tyle, by nie można było się do nich włamać i zmienić wyników głosowania.
Badania przeprowadzono na zlecenie stanu Kalifornia. Matt Bishop, kierownik zespołu badawczego stwierdził, że od tego typu maszyn, ze względu na to, jak krytyczną rolę mają do spełnienia, wymaga się szczególnych zabezpieczeń.
Wszystkie testowane urządzenia miały poważne luki w oprogramowaniu. Pozwalały one nawet na przełamanie używanych kluczy kryptograficznych, wgranie nowego firmware'u czy bootloadera. Znaleziono też błędy w samych podzespołach. Bishop mówi, że dziur znalezionoby znacznie więcej, jednak specjalistom dano bardzo mało czasu na badania.