Dziennikarstwo VR jest bliżej niż myślisz

Dziennikarstwo VR jest bliżej niż myślisz
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska

06.03.2016 14:51, aktual.: 08.03.2016 09:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Media coraz śmielej eksperymentują z realizacją materiałów dziennikarskich w technologii VR; w lutym agencja Associated Press uruchomiła swój kanał VR. Eksperci spierają się jednak w ocenie perspektyw dziennikarstwa VR.

Amerykańska agencja informacyjna Associated Press we współpracy z firmą AMD uruchomiła 1. lutego kanał z materiałami realizowanymi w technologiach VR (wirtualnej rzeczywistości) oraz wideo 360 stopni.
Jest to już kolejny medialny kanał tego typu; jesienią 201. uruchomiona została aplikacja VR, utworzona w wyniku współpracy Google i dziennika "The New York Times". VR i wideo 360 stopni mają umożliwić odbiorcy przeniesienie się "w sam środek akcji", dzięki możliwości eksploracji miejsc i wydarzeń pokazanych w udostępnionych materiałach.
- Wierzę, że VR pomoże nam dotrzeć do różnorodnej widowni, niezależnie od jej wieku, rasy, miejsca zamieszkania czy zainteresowań - powiedział Paul Cheung, dyrektor AP ds. produkcji materiałów interaktywnych i cyfrowych. - Associated Press tworzy różnorodne treści informacyjne i nasze projekty VR będą się starały to odzwierciedlić - dodał. W tym momencie w serwisie znajdują się m.in. relacja z premiery filmu "Star Wars: Przebudzenie Mocy", materiał pozwalający na eksplorację największego na świecie zautomatyzowanego zakładu sortowania oraz reportaż VR z obozu uchodźców pod Calais.

Cheung podkreślił, że czas potrzebny na stworzenie materiałów VR nie odbiega znacząco od tego, który trzeba poświęcić na realizację materiałów w bardziej tradycyjnych technologiach - wszystko zależy od tematyki i założeń danego materiału. - Stworzenie "StarWars: The Premiere" zajęło tylko kilka godzin, podczas gdy na kręcenie "Seeking Home: Life Inside the Calais Migrant Camp" potrzebnych było kilka dni - powiedział.

Cheung z optymizmem zapatruje się również na przyszłość dziennikarstwa VR. - W tym momencie VR powoduje dużo podekscytowania i zachęca firmy medialne do eksperymentów. Jestem pewien, że ilość treści informacyjnych w technologii VR będzie rosnąć. Początkowy sukces aplikacji VR "New York Timesa" pokazuje, że istnieje stabilne zainteresowanie odbiorców konsumowaniem treści informacyjnych w ten nowy sposób - powiedział.

Sceptycyzm wobec dziennikarstwa VR przejawia natomiast prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS. - Technologia oraz możliwości jej wykorzystania w różnych praktykach społecznych już od dawna zaczynają wyraźnie wyprzedzać realne potrzeby człowieka - stwierdził. - Tutaj właśnie mamy tego przykład: jako nowy etap procesu informowania, do dziennikarstwa zostaje wprowadzony efekt immersji, zanurzenia się w rzeczywistości. Jednak dla większości informacje dziennikarskie mają być syntetycznym skrótem wiedzy o rzeczywistości, wyselekcjonowanym i uporządkowanym, opatrzonym komentarzem, pokazującym kontekst, uwarunkowania etc. Tego materiał VR bezpośrednio nie zapewnia - przekonuje.

Ze stanowiskiem Mrozowskiego nie zgadza się z kolei prof. Barbara Giza z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS. - Do tej pory dziennikarstwo opierało się na umowie pomiędzy dziennikarzem i odbiorcą, według której ten pierwszy przekazuje w sposób jak najbardziej pełny to, w czym uczestniczy - powiedziała. - Teraz natomiast, za sprawą wirtualnej rzeczywistości, rola dziennikarza może ulec pewnym zmianom. VR zdejmuje z dziennikarzy odpowiedzialność za to, aby jak najpełniej, w sposób jak najbardziej wiarygodny, przedstawiać to w czym uczestniczą - twierdzi.

- W przypadku eksperymentów, takich jak chociażby materiał z obozu pod Calais, odbiorca medialny - dzięki stworzeniu przez technologię VR wrażenia, że może on sam te wydarzenia odbierać - staje się w pełniejszy sposób uczestnikiem tego, co ogląda. Dziennikarz z kolei przestaje być tak ważny, jak do tej pory. Z drugiej strony, to wciąż dziennikarz powinien pełnić rolę przekaźnika pomiędzy odbiorcą a rzeczywistością oraz stać na straży prawdy - dodaje Giza.

Dodatkowo profesor zwraca też uwagę na długą historię prób dokładnego odzwierciedlenia rzeczywistości. - Dążenie do stworzenia wrażenia, że ogląda się rzeczywistość w coraz bardziej realnym kształcie, nie jest wcale rzeczą nową, bo można by pomyśleć, że cel taki przyświecał już wynalazkom fotografii czy filmu - zauważa. Jej zdaniem, rozwój technologii VR i pomysł na taką właśnie realizację materiałów dziennikarskich można traktować jako pewną kontynuację tego dążenia, co świadczy również o tym, że "technologia ta jest na tyle nośna, że służyć może nie tylko rozrywce i jako ciekawostka, lecz również jako poważne narzędzie poznania rzeczywistości".

udm

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)