Dzieje się na granicy z Białorusią. Pojawiły się specjalne pojazdy
Na polsko-białoruskiej granicy pojawiły się cztery nowe pojazdy Tur – przekazała Straż Graniczna. Zapotrzebowanie na tego typu maszyny wynika z nasilających się ataków na przygraniczne służby.
"W tej chwili do dyspozycji straży granicznej są cztery takie pojazdy. Zapotrzebowanie na ich użycie na granicy związane jest z nasilającymi się atakami na patrole polskich służb, również z użyciem petard" – czytamy w komunikacie przekazanym za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter).
Pojazdy specjalne Tur na granicy polsko-białoruskiej są odpowiedzią na coraz częściej pojawiające się ataki ze strony imigrantów, którzy próbują przekroczyć granicę i dostać się do krajów Unii Europejskiej.
Polski pojazd opancerzony AMZ Tur
Opracowany przez polskie przedsiębiorstwo AMZ z siedzibą w Kutnie lekki transporter opancerzony Tur szóstej generacji jest produkowany od 2018 r. Głównym użytkownikiem tych maszyn w Polsce jest policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budowany na podwoziu MAN TGM wóz pracuje w układzie 4x4 i napędza go jednostka napędowa pod postacią sześciocylindrowego silnika wysokoprężnego o pojemności 6,9 litra, która generuje moc na poziomie 327 KM. Silnik sprzężono z automatyczną skrzynią biegów.
Przy masie własnej niemal 11,7 t i rzeczywistej przekraczającej 12,7 t zatankowany do pełna pojazd jest w stanie pokonać dystans 800 km na równych drogach lub 600 km w terenie. Producent podkreśla, że dodatkowo do Tura można zamontować platformę szturmową, która zwiększa masę pojazdu o 2,2 t.
Najważniejszym elementem polskiego Tura jest jednak jego opancerzenie. Zapewnia ono ochronę balistyczną przed ostrzałem na poziomie II wg normy STANAG 4569. Oznacza to, że wóz jest w stanie przetrwać atak przeprowadzony przy użyciu amunicji 7,62x39 mm oraz 7,62x51 mm.
AMZ Tur szóstej generacji ma poza tym okna wykonane z kuloodpornego szkła, co dodatkowo zwiększa ochronę maksymalnie dziewięciu (oraz jednego kierowcy) przewożonych pasażerów w wariancie podstawowym. Wersja policyjna ogranicza liczbę transportowanych osób do maksymalnie ośmiu. Warto też podkreślić ochronę przed wybuchami granatów ręcznych, min przeciwpiechotnych oraz innych niewielkich materiałów wybuchowych wg normy STANAG 4569 na poziomie I.
Wszelkie pożary w przedziale załogowym i komorze silnika Tura są gaszone za pomocą automatycznych układów przeciwpożarowych. Mimo przebitych opon natomiast, konstrukcja ze specjalnymi wkładkami pozwala poruszać się pojazdowi z prędkością do 40 km/h na dystansie 40 km, aby dotrzeć do bezpiecznej bazy.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski