Działalność człowieka wprowadziła Ziemię w "drgania". NASA sprawdziła, dlaczego
Według szczegółowych badań zleconych przez NASA, działalność człowieka doprowadziła do zwiększenia się drgania Ziemi, podczas obrotu wokół własnej osi.
25.09.2018 | aktual.: 26.09.2018 08:11
Na co dzień nie zaprzątamy sobie tym głowy, ale Ziemia porusza się z prędkością 1667 km/h wokół własnej osi. Nasza planeta jest sferoidą, pokrytą częściowo górami, i w sporej części oceanami. Te nierównomierne rozłożenie ciężaru, jest jednym z powodów, dla których Ziemia kołysze się podczas ruchu obrotowego.
Ostatnie badania zlecone przez NASA dowiodły, że kołysanie się Ziemi w czasie wirowania jest powodowane przez trzy czynniki: ruchy izostatyczne, topnienie lodu i konwekcję w płaszczu Ziemi. Pierwszy z nich od dawna był uznawany za jedyny, jednak wedle raportu naukowców, dwa nowe czynniki mogą mieć znacznie większy wpływ na "drgania" Ziemi.
Teraz wiemy, że istnieją dwa inne czynniki. W jednej trzeciej, za chwiejny ruch Ziemi odpowiada topnienie lodu, szczególnie na Grenlandii. To odkrycie bardzo mocno wiąże się z działalnością człowieka, wręcz bezpośrednio. Poprzez uwalnianie gazów cieplarnianych, lody ziemskie topią się w oszalałym tempie. NASA oszacowała, że w samym XX wieku stopiło się ponad 7500 gigaton (1 gigatona to 1 miliard ton) lodu samej Grenlandii.
Przeniesienie się ciężaru roztopionej wody Grenlandii na rejony całego świata, spowodowało redystrybucję masy ziemskiej. W wyniku powstałych różnic, w samym XX wieku, oś wirowania Ziemi zwiększyła się o około 10 metrów. A jako, że lód w dalszym ciągu się topi, a my nie robimy zbyt wiele, aby temu zaprzestać, ta liczba będzie wciąż rosnąć.
Ostatnim czynnikiem odpowiadającym za chwiejny ruch jest konwekcja w płaszczu Ziemi. Jest to proces nieprzerwany, trwający we wnętrzu Ziemi. Stopione, rozgrzane skały są wynoszone w górę w stronę płaszcza Ziemi, następni stygną i opadają znów w kierunku jądra Ziemi. Konwekcja napędza tektonikę płyt, prowadzi do trzęsień Ziemi czy wybuchów wulkanów.