Drony mogą pomóc przy katastrofach

Drony mogą pomóc służbom ratowniczym w przeprowadzaniu akcji ratunkowych podczas katastrof naturalnych

Drony mogą pomóc przy katastrofach
Źródło zdjęć: © Patrick Pleul/PAP/DPA

03.12.2013 09:57

W trakcie potężnych katastrof naturalnych - takich jak tajfun Haiyan, który na początku listopada uderzył w Filipiny - najważniejszym problemem służb ratowniczych jest brak dokładnych informacji. Skuteczność niesionej pomocy często zależy od szybkości reakcji, a przy dużych obszarach dotkniętych przez katastrofy samo zebranie wiadomości nastręcza sporych trudności. Ta niepewność sprawia, że ratownicy często nie wiedzą, czy na pewno znajdują się w miejscu, gdzie ich pomoc jest najbardziej potrzebna. System Orchid ma za zadanie rozwiązać ten problem.

System będzie działał dzięki skoordynowaniu zbierania danych przez bezzałogowe drony i ich analizowania przez program komputerowy, który będzie na bieżąco informował ratowników, gdzie sytuacja wymaga najszybszej interwencji. Kluczowym elementem systemu jest oprogramowanie, które składa się z serii programów współpracujących ze sobą. Niektóre sterują dronami, inne przesiewają zebrane informacje a jeszcze inne dokonują analizy wyników. Orchid korzysta nie tylko z danych z dronów, ale również z naziemnych czujników czy mediów społecznościowych - na przykład stacji pogodowych czy zdjęć umieszczanych na Twitterze.

Głównym zadaniem programów jest monitorowanie nagłych zmian sytuacji. Twórcy przekonują, że system na przykład po wykryciu pogorszenia jakości powietrza na jakimś obszarze, sugerującej wyciek gazu z pobliskiej fabryki, mógłby uruchomić drony, które następnie dostarczyłyby większej ilości informacji.

Obecnie twórcy skupiają się na poprawieniu efektywności systemu. Oznacza to przede wszystkim dokładne określenie priorytetów działań w różnych sytuacjach. Pierwsze testy systemu Orchid wypadły obiecująco i londyńska firma Rescue Global, uczestnicząca w projekcie oraz zajmująca się organizacją akcji ratowniczych, planuje przetestowanie go w terenie w przyszłym roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)