Dobierz internet dla rodziny. Mobilny czy stacjonarny - jakiego naprawdę potrzebujesz?

Dobierz internet dla rodziny. Mobilny czy stacjonarny - jakiego naprawdę potrzebujesz?
Źródło zdjęć: © Fotolia | tomispin

21.09.2017 16:58, aktual.: 26.09.2017 12:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dobrze dobrane łącze internetowe może zmienić bardzo dużo w komforcie korzystania z sieci. Co jest najważniejsze, na co zwracać uwagę?

W domu czy w podróży?

Podstawowe pytanie jakie w roku 2017 trzeba sobie zadać, wybierając rodzaj łącza, to miejsce jego zastosowania. Ma być stacjonarny, czy mobilny?

Jeśli wszyscy członkowie rodziny posiadają już telefony komórkowe z ofertami internetowymi zaspokajającymi w pełni ich potrzeby, to być może nie warto kupować internetu mobilnego, mającego mniejsze lub większe ograniczenia transferu. Wtedy najlepszym wyborem będzie szybki, najlepiej światłowodowy internet stacjonarny, którego możliwości starczą na lata (więcej o światłowodzie - za chwilę).

Jeśli jednak bardzo często podróżujemy, spędzamy wiele czasu poza domem i nie chcemy rezygnować z ulubionych filmów, seriali i gier, to mobilny inernet może być dobrym rozwiązaniem. Minęły już czasy, gdy ograniczenia transferu danych w sieciach mobilnych były tak małe, że abonamenty tego typu nie były w stanie konkurować z ofertami stacjonarnymi. Na przykład największy pakiet mobilny Orange kosztuje jedynie 69,99 zł miesięcznie i oferuje aż 250 GB transferu - w czym 100 GB poza strefą domową. Po przekroczeniu tych pakietów sieć nie przestaje działać, ale spada jej prędkość (1 Mb/s w domu i zaledwie 16 kb/s poza nim). Oferta działa oczywiście w oparciu o najnowsze połączenie LTE, którego zasięg obejmuje już cały kraj (z nielicznymi i niewielkimi „dziurami”), więc prędkość ściągania nie powinna być niższa niż kilkadziesiąt megabitów na sekundę - niezależnie od lokalizacji.

Obraz
© Orange

Ograniczenia, jak widać, istnieją, ale obecnie internet mobilny działa już na tak wysokim poziomie, że dla większości odbiorców to realna i praktyczna alternatywa dla łącza stacjonarnego.

Dla kogo światłowód?

Pewna grupa odbiorców nie powinna jednak zastanawiać się ani chwili i inwestować wyłącznie w internet stacjonarny, najlepiej na bazie super szybkich światłowodów.

Jeśli Twoja rodzina jest zakochana w Netfliksie, HBO GO i tym podobnych, ogląda filmy jednocześnie na kilku ekranach, z których chociaż część ma rozdzielczość 4K, to nie wahaj się ani chwili. 300 megabitów ściągania w światłowodzie poradzi sobie nawet z kilkoma widzami śledzącymi ulubione filmy i seriale jednocześnie.

To samo tyczy się rodzin, w których nie brakuje graczy. Po filmach i serialach, to właśnie gry zużywają najwięcej transferu. Nie chodzi o same rozgrywki sieciowe, które wbrew pozorom nie zużywają tak dużo danych (przeważnie 50 - 150 MB na godzinę gry, w zależności od tytułu). Problemem jest samo ściąganie gier i aktualizacji do nich - a dziś to codzienność, bo nawet tytuły kupowane w pudełku często trzeba ściągnąć do końca z sieci. Kilkadziesiąt gigabajtów plików instalacyjnych to dzisiaj nic nadzwyczajnego. Ten proces będzie się jedynie pogłębiał, więc szybkie, sztywne łącze bez ograniczeń jest dobrym wyborem dla rodzin zapalonych graczy.

Koniec z kablami

Drugim elementem o jaki warto zadbać, jest bezprzewodowość.

W przypadku sieci mobilnych problem ten rozwiązuje się sam, bo albo nasz pakiet jest zintegrowany z telefonem czy tabletem, albo operator oferuje bezprzewodowy router. Ten drugi służy do udostępniania sieci, gdziekolwiek jesteśmy. Dzisiaj urządzenia tego typu mogą już mieć konstrukcję w pełni mobilną - czyli wbudowaną baterię starczającą na kilka godzin pracy i kilkadziesiąt czuwania. Zapewniają też bardzo prostą obsługę za pomocą kilku przycisków. Po konfiguracji i naładowaniu akumulatorków po prostu klikamy w jeden guzik - i tyle, wszystko działa. Warto kupić model o jak największych parametrach szybkości ściągania oraz jak najdłuższej pracy na baterii.

W przypadku sieci domowej również warto zadbać o usunięcie kabli. Nawet jeśli głównym centrum multimedialnym jest komputer stacjonarny, który warto połączyć z routerem kablem, to dla wszystkich innych urządzeń w domu nieodzowna będzie sieć radiowa WiFi.

Jeśli dysponujemy łączem o dużej prędkości - np. 100 Megabitów i więcej - to koniecznie zainwestujmy w router WiFi obsługujący protokół 802.11ac. Warto też by miał jak najlepszy zasięg, by dobry sygnał sieci bezprzewodowej docierał bez problemu do wszystkich pomieszczeń domu. Teoretycznym gwarantem tego drugiego powinny być duże, odsłonięte anteny, ale pewność będziemy mieli dopiero po sprawdzeniu wyników danego modelu w profesjonalnych testach. Na pewno warto sprawdzić, jak router radzi sobie po wystawieniu go na zewnątrz, a nie schowaniu np. głęboko w szufladzie. To mniej estetyczne, ale często bardziej skuteczne.

Ciekawe, choć nie zawsze konieczne, dodatki

Po spełnieniu podstawowych wymogów wygodnego surfowania dla całej rodziny, wyborze łącza i routera, można jeszcze zainteresować się dodatkami zwiększającymi możliwości otaczającej nas infrastruktury.

Jeśli mamy problemy z zasięgiem sieci bezprzewodowej, to możemy kupić tak zwane repeatery. To niewielkie urządzenia najczęściej wpinane do gniazdka zasilania, które w pewnym sensie "klonują" daną sieć. W praktyce zwiększają one sygnał w pomieszczeniu oddalonym bardziej od routera. Rzecz bardzo przydatna w większych domach i blokach z bardzo grubymi ścianami ograniczającymi sygnał WiFi.

Jeśli najdzie nas ochota, to na bazie dobrego łącza możemy też zamienić zwykły dom w wersję Smart. Czasy kucia ścian i rozkładania kabli na nowo, by dodać funkcje sieciowe do otoczenia, już się skończyły. Teraz wystarczą odpowiednie przystawki wpinane do kontaktu, energooszczędne świetlówki z funkcją WiFi czy czujniki podłączane do sieci lokalnej.

Obraz
© Orange

Co możemy w ten sposób osiągnąć? Na najniższym poziomie skomplikowania kontrolować zdalnie światło (np. za pomocą telefonu) - włączać i wyłączać oraz zmieniać barwę. Inwestując nieco więcej, możemy również zainstalować elektroniczne czujniki ostrzegające przed zalaniem, kamery internetowe, z których obraz możemy podglądać nawet z drugiego końca świata, zainstalować czujniki dymu, ruchu, włamania (wykrywające otwarcie drzwi czy okna) i tym podobne. Wszystko to oczywiście podłączone do domowego internetu i pracujące na wygodę i bezpieczeństwo całej rodziny.

Wszystkie te dodatki wydają się być tylko ciekawym luksusem, ale prawda jest taka, że kosztują już niewiele, a mogą w odczuwalny sposób poprawić komfort życia.

wiadomościorangeświatłowód
Komentarze (2)