Czy w Poczcie Polskiej są jakiekolwiek innowacje?
Poczta może nam się kojarzyć z miejscem, w którym naburmuszona pani w okienku bardzo głośno stempluje koperty. Ale w końcu mamy XXI wiek, poczta też powinna iść z duchem czasu. Postanowiliśmy sprawdzić, czy w tak konserwatywnej instytucji zachodzą jakiekolwiek zmiany.
20.10.2016 | aktual.: 21.10.2016 20:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wchodzę na pocztę. Wewnątrz mogę kupić biało-czerwony szalik kibica, książkę o macierzyństwie, poradnik grzybiarza, batoniki, napoje, kolorową prasę. Dalej są oczywiście okienka, w których mogę nadać list czy odebrać paczkę. Czy jest to nowoczesna instytucja? Na pierwszy rzut oka – wręcz przeciwnie. Ale i tu coś się zmienia - na tej poczcie, jak w 850 pozostałych urządach w całej Polsce, mogę na przykład za darmo korzystać z Wi-Fi.
Na osiedlowej poczcie innych zmian nie widać.
Paczki
Przemiany jednak następują. Koronnym przykładem jest flagowa placówka w Warszawie, znajdująca się przy ulicy Rodziny Hiszpańskich. Minimalistyczna w wystroju, działa 24 godziny na dobę, a co więcej, jest jedną z 40 poczt w Polsce, w której działa zautomatyzowane nadawanie paczek. Żeby wysłać przesyłkę niepotrzebna jest pani w okienku, niepotrzebne jest trzymanie się ścisłego harmonogramu godzin.
Przychodzisz, o której chcesz, ważysz paczkę, drukujesz dane odbiorcy, naklejasz na paczkę. Później znów paczkę ważysz, żeby - co przyznawał ze śmiechem przedstawiciel poczty – nie dołożyć do środka dodatkowych przedmiotów, po czym umieszczasz ją w automacie, a przesyłka znika i jest wysyłana do odbiorcy.
To rozwiązanie funkcjonuje już od kilku lat. Ale ma dwa poważne minusy:
- działa w zaledwie 40 pocztach w Polsce;
- sama konstrukcja jest dość droga - porównywalna do ceny dobrego samochodu, a to sprawia, że choć rozwiązanie jest przydatne, to jednak nie powinniśmy się spodziewać, że prędko trafi na pocztę w waszym mieście.
Poczta na problemy z komputerem
W styczniu tego roku Poczta Polska postawiła na współpracę z młodymi przedsiębiorcami. To typowy dla dużych korporacji ruch – udostępnia swój zasięg, a start-upy dają swoje pomysły.
Jak mówi mi rzecznik prasowy poczty, Zbigniew Baranowski:
- Od stycznia wpłynęło ponad 150 propozycji współpracy z młodymi, innowacyjnymi firmami. Każda z nich została poddana kilkustopniowej ocenie zgodnie z kryteriami i wypracowaną metodologią. Oceniany był przede wszystkim potencjał rozwojowy, model biznesowy oraz zgodność ze strategią Poczty Polskiej. Dla ok. 20 proc. rozwiązań przygotowany został szczegółowy plan wdrożenia. Kilka pomysłów potwierdziło swoją przydatność i znalazło właścicieli biznesowych w ramach grupy PP i obecnie znajdują się w fazie negocjowania warunków współpracy lub są na różnych etapach wdrożenia.
W taki sposób poczta nawiązała współpracę z firmą iMe. Start-up zajmuje się między innymi zdalną naprawą komputerów. Część z was pewnie doskonale wie, jak poradzić sobie z odzyskaniem plików albo z usunięciem wirusa. Są jednak osoby, które swoją przygodę z komputerami dopiero zaczynają, albo osoby starsze, które do elektroniki podchodzą ostrożnie. iMe w założeniu ma być właśnie dla nich. Aby skorzystać z usługi, należy kupić specjalny kod (zapakowany w postaci zdrapki). Od niedawna można go kupić właśnie na pocztach.
Mało imponujące? Pamiętajcie, że taka pomoc przyda się zwłaszcza osobom wykluczonym cyfrowo. A takie często odwiedzają poczty w mniejszych miejscowościach.
Baranowski dodaje, że Poczta pomaga także osobom głuchym i niedosłyszącym:
- W ramach współpracy z młodymi, innowacyjnymi podmiotami nawiązaliśmy także współpracę z firmą Migam. Kooperacja ma na celu usprawnienie komunikacji pomiędzy głuchymi klientami a słyszącymi pracownikami obsługi klienta. Na początku osoby te otrzymały wsparcie w ramach Programu Rodzina 500 plus. Na kanałach Poczty Polskiej pojawił się film instruktażowy z lektorem języka migowego na temat możliwości skorzystania z programu.
Poczta papierowa jak elektroniczna
No i jest jeszcze platforma Envelo. Opracowana raczej z myślą o firmach, obrocie fakturami i danymi administracyjnymi niż o zwykłych użytkownikach. Jednak i dla nas są małe rzeczy, które mogłyby usprawniać życie. Za pomocą Envelo można np. kupić znaczek i samodzielnie wydrukować go na kopercie.* Albo nawet wydrukować całą kopertę, łącznie ze znaczkiem, następnie poskładać ją i wysłać*. Zalety są oczywiste – nie musimy chodzić na pocztę i tracić czasu w kolejkach. Ale są też wady – na przykład konieczność posiadania drukarki. Można też wysłać list hybrydowy (wysłany przez internet, dostarczony tradycyjnie – w papierowej formie).
Czy to są innowacje, na które czekaliśmy?
Jeśli mieszkacie w mniejszych miastach, to zdecydowanie nie. Właściwie nawet dla mieszkańców większych miast zmiany mogą być niezauważalne. Metamorfoza jednak się dzieje. Zdecydowanie zbyt wolno, ale postępuje. A jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że Poczta Polska podpisała porozumienie z Mnisterstwem Cyfryzacji i razem mają budować e-państwo, to raczej można przypuszczać, że to dopiero początek zmian.