Czy to wreszcie koniec ACTA? Nie, ale szanse rosną

Czy to wreszcie koniec ACTA? Nie, ale szanse rosną

Czy to wreszcie koniec ACTA? Nie, ale szanse rosną
Źródło zdjęć: © PAP/Radek Pietruszka
21.06.2012 13:55, aktualizacja: 22.06.2012 12:43

Komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała w czwartek, by
Parlament Europejski odrzucił międzynarodową umowę o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi (ACTA). Głosowanie plenarne w tej sprawie możliwe jest już w lipcu.

Czwartkowa rekomendacja wiodącej w konsultacjach ACTA w PE komisji oznacza, że europosłowie nie chcą czekać z głosowaniem na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE o zgodności ACTA z prawem UE i prawami podstawowymi. Zwróciła się o nią Komisja Europejska, by rozwiać kontrowersje wokół umowy.

Odrzucenia umowy domagają się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie. Sprawozdawcy ds. ACTA największej frakcji chadeckiej w PE chcieli jednak, by z głosowaniem poczekać na opinię Trybunału UE.

Głos europarlamentu jest rozstrzygający: jeśli odrzuci ACTA w głosowaniu plenarnym, to nie wejdzie ona w życie w UE.

ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 2. stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.

Polscy europosłowie głosowali za szybkim odrzuceniem ACTA przez cały europarlament wbrew stanowisku swoich frakcji. "Jest rzeczywiście tak, że właściwie wszyscy moi koledzy z EPL (Europejska Partia Ludowa) w mojej komisji handlu zagranicznego chcieli i głosowali na rzecz ACTA, także pan poseł Szymański przeciwstawił się większości opinii w swoim ugrupowaniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Rzeczywiście jest tak, że polskimi głosami ACTA padła" - powiedział po głosowaniu eurodeputowany Paweł Zalewski (PO).

"Dzięki postawie Polaków we frakcji chadeków i konserwatystów, którzy nie przystosowali się do linii politycznych swoich ugrupowań w PE umowa ta pozostaje martwa" - przyznał eurodeputowany Konrad Szymański (PiS).

W czwartek komisja ds. handlu międzynarodowego przegłosowała rekomendację socjaldemokraty Davida Martina, by cały europarlament odrzucił ACTA: poparło ją 1. członków komisji, 12 było przeciw. W głosowaniu taką samą liczbą głosów przepadła poprawka EKR, by PE poczekał z głosowaniem nad ACTA na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE, o jaką zwróciła się Komisja Europejska chcąc rozwiać kontrowersje wokół umowy. Takie stanowisko popierał chadecki koordynator w komisji Niemiec Daniel Caspary (EPL).

Pytany o komentarz ws. przeciwnego stanowiska polskiej delegacji w EPL, Caspary odparł, że we wszystkich frakcjach była "duża presja, by głosować przeciw". "Nie popieramy ACTA w takiej formie, jaka jest teraz, (...) ale uważamy, że pacjenta należy leczyć, a nie zabić" - powiedział Caspary.

Piotr Waglowski, prawnik, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet, Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska oraz członek zespołu doradców Fundacji ePaństwo powiedział:

"Głosowania, które odbyły się już w tej sprawie w 5 komisjach, to próba ratowania sytuacji w całej Unii Europejskiej. Smuci mnie, że decyzja o tym, czy Polska ratyfikuje to porozumienie, nie zapadła w kraju. Jeżeli by taka umowa miała być odrzucona w związku z tym, co działo się na początku roku, polscy politycy mogli się wypowiedzieć wcześniej. Jak rozumiem, postanowili zepchnąć decyzje na organy pozakrajowe.

To syndrom tego jak podejmowane są trudne decyzje w Polsce. Oczywiście, gdyby umowa była ratyfikowana przez Polskę, byłby to jasny sygnał dla wyborców. Dzisiejsze głosowanie to nie jest jeszcze koniec walki. INTA zagłosowała, że Parlament Europejski podejmie decyzje w lipcu. Dopiero to głosowanie powie nam, czy ACTA jest żywa, czy martwa".

Nieco inne zdanie ma ZAiKS. Dyrektor generalny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS Krzysztof Lewandowski o powiedział:

"Skutkiem odrzucenia ACTA będzie niemożność dochodzenia za granicą naruszeń prawa autorskiego. Wewnątrz UE ta umowa niewiele by zmieniała, miałaby ona duże znaczenie dla poszanowania praw własności intelektualnej w reszcie świata. Nie mamy odpowiednich narzędzi do tego, aby ścigać naruszenia praw twórców z Europy poza nią. Konwencja berneńska nie jest wystarczająca.

Obecne przepisy nie gwarantują twórcom ich praw w obszarze rozpowszechniania internetowego. Tu są problemy, bo nie wszystkie ustawodawstwa na świecie mają tak rozwinięty system ochrony prawa autorskiego jak w UE.

Sprawa ACTA musi powrócić. Internauci mają obawy, ale inną sprawą jest ochrona własnego rynku intelektualnego. Stany Zjednoczone i Europa przodują w innowacyjności i to jest przedmiot zainteresowania tych, którzy przodują w produkcji, mają tanią siłę roboczą. Oni sami nie wymyślają, oni chętnie produkują to, co wymyśliły Ameryka i Europa. ACTA była próbą zabezpieczenia przed bezprawnym korzystaniem tego, co tu się wymyśli.

Wiemy dzisiaj, że nie jest trudno kupić maszynę, ale trudno jest wymyślić nową maszynę. To, co jest najcenniejsze, to nowe technologie, nowe sposoby organizacji, nowe leki, wynalazki. Pomysłodawcy ACTA chcieli bronić innowacyjności. Widać, że nie wszyscy do końca to zrozumieli".

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)