Czy mogę nagrywać policjantów podczas interwencji? Odpowiadamy

Czy mogę nagrywać policjantów podczas interwencji? Odpowiadamy

Czy mogę nagrywać policjantów podczas interwencji? Odpowiadamy
Źródło zdjęć: © WP.PL
Bolesław Breczko
24.02.2020 23:27, aktualizacja: 26.02.2020 16:25

Popularność smartfonów sprawia, że łatwo możemy nagrywać przypadkowe sytuacje. Czy jednak możemy nagrywać wszystko i każdego? Czy możemy nagrywać policję podczas podejmowania czynności służbowych? Odpowiadamy.

W Polsce filmowanie i robienie zdjęć osób w miejscach publicznych nie jest zabronione, nawet jeśli filmowana lub fotografowana osoba sobie tego nie życzy.

- Prawo nie przewiduje ograniczeń co do możliwości rejestrowania działania policji - komentuje dla WP Tech mecenas Anna Paszkowska - Wójcik z kancelarii Klisz i wspólnicy. - Brak jest regulacji w tym zakresie, tak zezwalających, jak i zakazujących dokonywania takich działań

Dlatego odpowiedź na podstawowe pytanie: czy mogę nagrywać policję na ulicy, brzmi: tak, mogę. To jednak nie zamyka tematu, bo jest kilka "ale".

Policjantów, czy to stojących na ulicy, czy podejmujących czynności służbowe (legitymowanie, zatrzymanie itp.) można nagrywać, ale nie można robić tego w sposób utrudniający im działanie.

- Niezależnie od tego, czy jesteśmy świadkami przeprowadzanych czynności, czy osobami, w stosunku do których są one prowadzone, nie możemy swoim zachowaniem utrudniać tychże czynności - mówi WP Tech rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, insp. Mariusz Ciarka. - Obowiązkiem wszystkich jest wykonywanie poleceń policjanta, np. nakazujących odsunięcie się, tak aby policjant mógł np. wylegitymować osobę czy przeprowadzić kontrolę osobistą. Chodzi w głównej mierze o bezpieczeństwo postronnych osób, tej, w stosunku do której podejmowane są czynności, jak i policjantów.

- Policja nie ma uprawnień do usuwania zapisów z posiadanych przez użytkownika urządzeń, do ich dalszego przesyłania, jak również do nakazywania usunięcia posiadanych z interwencji nagrań - mówi mecenas Paszkowska. - Takie żądanie ze strony funkcjonariusza nosić może znamiona przekroczenia uprawnień.

Wynika z tego, że nagrywać można, jednak w taki sposób, aby nie przeszkadzać i nie tworzyć dodatkowych problemów policjantom.

- Może się tak też zdarzyć, że funkcjonariusze uznają, że nagranie będzie stanowiło dowód w sprawie karnej – wówczas mogą zatrzymać telefon, który jako nośnik danych będzie stanowił dowód - komentuje Anna Paszkowska. - Jeżeli posiadacz telefonu oświadczy, że urządzenie zawiera informacje niejawne, lub wiadomości objęte tajemnicą zawodową lub inną prawnie chronioną albo ma charakter osobisty, funkcjonariusze powinni przekazać telefon prokuratorowi lub sądowi bez zapoznawania się z jego zawartością.

Wolność do nagrywania nie oznacza wolności do publikowania

Sprawa przedstawia się zupełnie inaczej, jeśli chcielibyśmy takie nagranie opublikować np. w internecie. Aby zrobić to zgodnie z prawem, musimy otrzymać zgodę uwiecznionych osób. I nie ma znaczenia to, że policjant jest na służbie i podejmował służbowe obowiązki. Tak samo jak każdego z nas, tak i policjanta i jego wizerunek chroni art. 81 ustawy o prawie autorskim, który brzmi:

Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
Dz.U.2019.0.1231 t.j. - Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Przepis ten jest "zmorą" fotografów ulicznych, którzy wykonują zdjęcia osób w miastach najczęściej bez ich wiedzy. Takie naturalne i niepozowane ujęcia są wręcz podstawą trendu w fotografii znanego jako "street photography", dlatego wiele świetnych zdjęć ulicznych ląduje w szufladach fotografów. Przepis ten pozwala jednak dbać nam o swój wizerunek i daje narzędzie do walki, jeśli ktoś go upubliczni bez naszej zgody. Przepis ten nie dotyczy osób publicznych (np. polityków).

Zdjęcia z zamieszek

Jeszcze inną kwestią mogą być zdjęcia i filmy ze starć policji np. z pseudokibicami, protestującymi lub uczestnikami marszów i zgromadzeń. Punkt drugi wspomnianej wcześniej ustawy mówi, że zgoda osoby na publikacje nie jest wymagana, gdy osoba ta stanowi jedynie szczegół całości, np. zgromadzenia, krajobrazu, publicznej imprezy.

Rozstrzygnie sąd

Ostatecznie wszelkie spory co do tego, czy przykładowe zdjęcie, które opublikowaliśmy w internecie, podpada pod ochronę wizerunku, rozstrzygnie sąd.

- W tym zakresie orzecznictwo sadów znacznie ewoluowało i obecnie poza znanymi osobami (w przypadku policji to np. rzecznik, komendant) policjanci są chronieni dokładnie tak samo jak inni obywatele - mówi nam insp. Mariusz Ciarka.

Za naruszenie wizerunku osoby pokrzywdzonemu przede wszystkim przysługują środki o charakterze niemajątkowym, zaprzestanie rozpowszechniania wizerunku, a także finansowe zadośćuczynienie za wyrządzoną szkodę psychiczną oraz rekompensata, jeśli na skutek naruszenia wizerunku doszło u niej do straty finansowej.

- Osoba, której wizerunek wykorzystano bez jej zgody może dochodzić swoich roszczeń na gruncie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - mówi mecenas Paszkowska-Wójcik. - Osoba, której dobro osobiste zostało naruszone może żądać zaprzestania publikacji wizerunku, usunięcia jego skutków – jak choćby poprzez złożenie publicznego oświadczenia czy przeprosin, a także, co najbardziej dolegliwe zapłaty zadośćuczynienia lub określonej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Oczywiście, jeżeli wskutek tych działań została wyrządzona szkoda, poszkodowany może również żądać jej naprawienia.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)