Czy grozi nam epidemia Odry? Ognisko choroby pod Warszawą
02.11.2018 10:26, aktual.: 02.11.2018 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Poziom wyszczepienia społeczeństwa w Polsce jest coraz niższy. Jeśli spadnie poniżej 90 proc. to będzie to krok od epidemii. Najbardziej narażone będą małe dzieci, najsłabsi i osoby starsze. Obawiać się też mogą osoby urodzone w latach 1975-90.
Odra to jedna z najbardziej zaraźliwych chorób zakaźnych. W praktyce wystarczy rozmowa z zarażoną osobą, aby złapać wirusa. Główny Inspektor Sanitarny tłumaczy w rozmowie z WP Tech, że póki co nie musimy się obawiać epidemii tej choroby, bo jesteśmy społeczeństwem o wysokim stopniu wyszczepienia, a Polska jest wolna od odry rodzimej od 2017 roku. Niestety poziom wyszczepienia spada, a winić za to należy ruchy antyszczepionkowe i "znachorów", którzy na tych ruchach zarabiają.
- Jeśli wyszczepienie społeczeństwa spadnie poniżej 90 proc. to o epidemie będzie bardzo łatwo – mówi dla WP Tech Jan Bondar, Główny Inspektor Sanitarny. – Dziś wyszczepienie w Polsce wynosi 95 proc. To wystarczy, aby ochronić przed chorobą całe społeczeństwo. Z ogniskami odry takimi jak to pod Warszawą Sanepid radzi sobie bardzo sprawnie. Pracownicy docierają do chorych i osób, które miały z nimi kontakt i podają szczepionkę.
Odra: Warunki idealne dla choroby
Czynnikiem, który może utrudnić pracę Sanepidowi jest fakt, że do wybuchu ogniska doszło zaraz przed długim weekendem połączonym ze dniem Wszystkich Świętych. Wizyty na cmentarzach, w kościołach, rodzinne spędy, to sytuacje, w których w bezpośredni kontakt wchodzą ze sobą dziesiątki i setki ludzi, którzy później rozjeżdżają się po całej Polsce. Dla choroby to idealne warunki aby się rozprzestrzenić, bo wirus przenosi się zanim jeszcze wystąpią pierwsze objawy, więc chora osoba nie wie, że zaraża.
Odra: Odporność społeczeństwa spada
Na szczęście Polacy są zaszczepieni w 95 proc. To wystarczy do tego, aby zapewnić bezpieczeństwo całemu społeczeństwu, także tym 5 procentom, które nie mogą być zaszczepione. Zagrożenie pojawia się, gdy wyszczepienie społeczeństwa spadnie poniżej 90 proc. Wtedy ogniska odry zaczną pojawiać się tak często, że Sanepid nie nadąży z ich gaszeniem. A to już tylko krok od epidemii.
Dzięki niesamowitej aktywności ruchów antyszczepionkowych poziom wyszczepienia w Polsce spada. Pod bezpieczną barierę 90 proc. możemy spaść nawet w przyszłym roku, jeśli antyszczepionkowcy przekabacą na swoją stronę wystarczającą liczbę rodziców. Wtedy to nie ich dzieci będą pierwszymi ofiarami. Będą nimi najmłodsi (dzieci do 13 miesiąca życia) , najsłabsi (osoby, które nie mogły być zaszczepione, bo ich system immunologiczny jest słaby) i najstarsi (osoby, które nie były szczepione).
Odra: Urodziłeś się w latach 1975-90? Możesz być podatny
Częściowo zagrożeni mogą się też czuć urodzenia w latach 1975-90. Dzieci z tego okresu były szczepione jedną dawką zamiast dwoma. To około 5 mln Polaków. Ich odporność na odrę sięga ok. 80 proc. Ale nawet oni są bezpieczniejsi niż osoby nieszczepione. Przebieg choroby jest u nich łagodniejszy. Osoby zaszczepione dwoma dawkami są odporne w 99 proc., a odporność może spadać w późniejszych latach życia.
31 października Państwowa Inspekcja Sanitarna w Pruszkowie odkryła 10 przypadków odry wśród dzieci jednej ze szkół podstawowych w Pruszkowie i ich rodzin. W tym ognisku znalazła się cała 6-osobowa rodzina. Żadna z chorych osób nie była wcześniej zaszczepiona. Poza wspomnianymi powyżej przypadkami zachorowań są również 3 pojedyncze przypadki zachorowań nie potwierdzone i nie powiązane ze sobą, które odnotowano w innych miejscowościach powiatu pruszkowskiego.