Czego jeszcze nie było w lodówkach? O przeroście funkcji nad treścią

Współczesne urządzenia zaczynają puchnąć od różnych funkcji. Czasem przydatnych, ale w większości takich, które nie usprawiedliwiają ich ceny.

Czego jeszcze nie było w lodówkach? O przeroście funkcji nad treścią
Źródło zdjęć: © Fotolia
Joanna Sosnowska

Ekspres był drogi (ponad 5 tysięcy złotych), ale kawę robił znakomitą. Wzięłam go do testów, bo zaciekawiła mnie opcja zdalnego sterowania z aplikacji na smartfonie. Oczyma duszy już widziałam te ciemne, zimowe poranki, kiedy budzik jak zwykle dzwoni za wcześnie, ale jednym piknięciem mogę uruchomić ekspres, więc gdy wstanę, w kuchni czekać już będzie aromatyczna kawa.

I co? I nic. Ekspres owszem, można uruchomić z aplikacji, ale przy pierwszym uruchomieniu przeczyszczane są dysze, więc leci z nich brudna woda. Marzenie o czekającej na mnie rano kawie ulotniło się razem z tą brudną wodą.

Ale pomysłowość producentów nie zatrzymuje się przecież na ekspresach. Weźmy takie lodówki. Jaka jest lodówka, każdy widzi. Jakie są cechy idealnej lodówki? Powinna być niedroga, energooszczędna i chłodzić przechowywane w niej produkty. Ale współcześni producenci nie zatrzymują się na tym. Coraz więcej urządzeń wyposażonych jest w funkcje, które są po prostu dodatkiem, a podbijają cenę końcową sprzętu.

Obraz
© WP.PL | Joanna Sosnowska

Mamy więc np. lodówkę, do której można zapukać, żeby zobaczyć, co jest w środku. Czy jest to szybsze, niż otworzenie lodówki? Sprawdziliśmy.

Inną nowością, także w lodówkach, jest wybudowany w drzwi tablet. Może nam służyć do zapisywania notatek, wyświetlania przepisów, albo jako przestrzeń, na której dzieci rysują obrazki. Gdy byłam dzieckiem, moje malunki oczywiście też trafiały na lodówkę W wielu polskich domach dzieje się tak do dziś. Co więcej - moi rodzice wciąż przechowują te niezdarne dziecięce rysunki. A co stanie się z rysunkami z lodówki? To samo, co z nieaktualnymi notatkami - zostaną zastąpione przez kolejne.

Bardzo lubię nieoczywiste rozwiązania w zwykłych przedmiotach. Podoba mi się, że pralka może zadzwonić do mechanika i "wypikać" mu problem, albo to, że dwie części piekarnika pozwalają na przygotowanie jednocześnie dwóch różnych potraw. Ale dodawanie kolejnych funkcji czy chaotyczne i nieprzemyślane podłączanie do internetu różnych urządzeń sprawia, że za taki sprzęt musielibyśmy płacić dużo więcej niż za normalny. A z punktu widzenia konsumenta, gra po prostu przestaje być warta świeczki.

Źródło artykułu:WP Tech
wiadomościlodówkaagd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)