Cyfrówka na narty - jaki aparat wybrać?

Cyfrówka na narty - jaki aparat wybrać?

Cyfrówka na narty - jaki aparat wybrać?
08.02.2010 10:30, aktualizacja: 08.02.2010 13:28

Fotografowanie podczas jazdy na nartach może przynosić wspaniałe efekty. Jednak warunki, jakie panują zimową porą na stoku nie sprzyjają dobrej kondycji twojego aparatu. Chyba, że jest to cyfrówka do zadań specjalnych, którą ci polecimy.

Zwykły aparat - nawet zaawansowany kompakt czy lustrzanka - nie został zaprojektowany po to, by używać go w niskiej temperaturze czy dużej wilgotności. Gdy fotografujesz na nartach wystawiasz swoją cyfrówkę zarówno na działanie niskiej temperatury, jak też jej gwałtowne zmiany - po wejściu do ciepłego pomieszczenia (np. restauracji czy serwisu sprzętu narciarskiego) na zimnym aparacie momentalnie będzie pojawiać się skroplona para wodna. Nie trzeba mieć doktoratu z fizyki by wiedzieć, jakie konsekwencje może wywołać oddziaływanie wilgoci na podzespoły elektroniczne aparatu.

Dlatego lepiej darować sobie używanie typowych cyfrówek tam, gdzie warunki mogą spowodować ich uszkodzenie. Do wykonywania zdjęć na narciarskim stoku służy specjalna grupa aparatów. Są nimi uszczelnione modele cyfrówek, którym nie straszne nie tylko mrozy i szybkie zmiany temperatury, ale także przebywanie w warunkach dużego zapylenia czy zanurzenie w wodzie. Aparaty do zadań specjalnych są też często odporne także na upadek z niewielkiej wysokości - na ogół około 1,5 m.

Budowa pancernych cyfrówek

Wodoszczelność i zwiększona odporność na uderzenie bądź zgniecenie korpusów aparatów do zadań specjalnych wymusza nie tylko zastosowanie specjalnych materiałów (na przykład odpornej na działanie słonej wody gumy), ale także odpowiedniej konstrukcji. Największy problem sprawiają obiektyw, klapy osłaniające akumulatory i karty pamięci oraz przyciski. O ile te dwa ostatnie komponenty wystarczy po prostu dobrze uszczelnić, w przypadku obiektywu sprawa jest bardziej skomplikowana.

Jeśli aparat ma być odporny zarówno na duże ciśnienie panujące kilka metrów pod powierzchnią jak i na upadek, nie wchodzi w grę najpowszechniej stosowana w aparatach kompaktowych konstrukcja obiektywu - "teleskop" wysuwający się na zewnątrz korpusu.

Konstruktorzy zmuszeni są w tego typu aparatach stosować obiektywy całkowicie schowane w korpusie, co gwarantuje zarówno dobre uszczelnienie, jak i odporność na zniszczenie mechaniczne. Ponieważ stosuje się obiektywy zmiennoogniskowe, w których soczewki muszą się poruszać, konstruktorzy muszą zadbać o ich odpowiednie zabezpieczenie. Jak wiadomo szkło słabo znosi wstrząsy...

Obraz
© Łamany układ optyczny (fot. IDG)

Klasyczny i łamany

W "pancernych" cyfrówkach stosuje się dwa typy optyki: dobrze zabezpieczoną klasyczną (oś optyczna obiektywu jest prostopadła do wyświetlacza LCD aparatu) oraz "łamaną". W tej drugiej obiektyw znajduje się w płaszczyźnie równoległej do ekranu aparatu (obraz wpadający do cyfrówki od strony frontu jest przekierowywany za pomocą zwierciadła lub pryzmatu).

Pierwsze rozwiązanie pozwala na uzyskanie wyższej jakości obrazu, ale ze względu na konieczność zabezpieczenia klasycznie umieszczonego obiektywu obudowa aparatu jest dość gruba (patrz Canon D10). Częściej się stosuje "łamany" układ optyczny, który co prawda wpływa na spadek jakości obrazu, ale umożliwia stosowanie smukłych korpusów. WP jak waterproof

Pięć lat temu firma Pentax zaprezentowała na pierwszy rzut oka niepozorną cyfrówkę - wyglądający jak wiele innych kompaktów z tamtego okresu model oznaczony jako Optio WP. Dwie ostatnie litery wiążą się z angielskim słowem waterproof (wodoszczelny). Jest to pierwszy odporny na działanie wody popularny aparat kompaktowy, jaki mieliśmy okazję testować w naszym laboratorium.

Od SW do Tough

Największą rodziną aparatów do zadań specjalnych może się jednak pochwalić inny producent. Dokładnie cztery lata temu Olympus zaprezentował swój pierwszy z trzynastu model - mju 72. SW - który można upuścić z wysokości 1,5 m i zanurzyć w wodzie do głębokości 3 metrów. Symbol "SW" pochodził od angielskich słów shockproof i waterproof (odporny na wstrząsy i wodoszczelny).

Obraz
© Olympus mju Tough 6010 (fot. Olympus)

[

]( http://tanio.pl/Aparat-OLYMPUS-mju-TOUGH-6010-Turkusowy--1-2856-11988109.html )

Kolejne modele tego producenta do niedawna były oznaczane podobnie mju x SW. Obecnie odporne na złe traktowanie cyfrówki Olympusa oznaczane są słowem Tough (mocny, wytrzymały). Wszystkie aparaty z serii SW/Tough zostały wyposażony w "łamany" układ optyczny, dzięki czemu są dość płaskie i zajmują niewiele miejsca w kieszeni czy plecaku.

Płaska obudowa cyfrówki może też mieć znaczenie przy ewentualnym upadku narciarza-fotografa. Jeśli przylega dużą powierzchnią do ciała ma szanse mniej dotkliwie urazić przewracającego się nań posiadacza niż aparat z wyraźnie odstającym od korpusu obiektywem czy innymi elementami (np. rękojeścią).

Zapukaj a ustawisz aparat

Jeden z najnowszych modeli Olympusa - mju Tough 601. pozwala na oryginalne sterowanie poprzez pukanie w obudowę. Da się w ten sposób ustawić kilka podstawowych funkcji. Jeśli pukniesz w prawy bok korpusu na ekranie pojawi się wybór trybów flesza, dalszym pukaniem możesz wybrać określone ustawienie. Dwukrotne puknięcie w górną ściankę zatwierdzi wybór.
Analogicznie reaguje na pukanie bok lewy - z tym, że pozwala na ustawianie trybów makro. Jeśli zapukasz w ekran aparat będzie przełączał się między rejestracją, a wyświetlaniem zdjęć. Oryginalna funkcja pozwala na wygodną obsługę aparatu w grubych rękawiczkach. Będzie więc szczególnie przydatna na przykład na narciarskim stoku.

Coraz większa oferta

Jak już wspominaliśmy odporne na trudne warunki cyfrówki są już na rynku od ponad pięciu lat (Pentax Optio WP był wprowadzony w styczniu 2005 roku). Olympus zdążył dochować się już rodziny SW/Tough. Dopiero w ubiegłym roku został przełamany monopol tych dwóch producentów.
Do grona firm mających w swojej ofercie aparaty odporne na wodę i uszkodzenia dołączyli Panasonic, Canon i Fujifilm. Być może rynek (szczególnie w krajach Europy Zachodniej i USA) jest już na tyle nasycony, że receptą na sukces jest sprzedaż aparatów nietypowych. Warto zwrócić uwagę, że od pewnego czasu na rynku oferowane są aparaty z GPS-em - na przykład Nikon Coolpix P6000, czy Samsung ST-1000. Producenci zachęcają także do zakupu aparatów wyposażonych w... projektor wyświetlający na ścianie wykonane zdjęcia i nakręcone filmy.

Debiuty drugiej fali

W marcu 200. roku Panasonic pokazał swój pierwszy model DMC-FT1, który pozwala na zanurzenie do głębokości 3 m i jest odporny na uszkodzenia mechaniczne, nawet przy upadku z wysokości 1,5 m. Canon proponuje cyfrówkę oznaczoną symbolem D10, z którą możesz zejść do 10 m pod wodę. Aparat już na pierwszy rzut oka różni się od innych. Stylistyką nawiązuje do... batyskafu. Wygląda na to, że konstruktorzy Canona w odróżnieniu od innych projektantów podwodnych cyfrówek nie chcieli stosować obiektywu umieszczonego poprzecznie w korpusie (przy tego typu układzie optycznym trudniej uzyskać wysoką jakość odwzorowania detali). W związku z tym zastosowali klasyczny układ matryca-obiektyw o osi optycznej prostopadłej do plecków aparatu. Dzięki temu PowerShot D10 pozwala na zarejestrowanie obrazu o najlepszej ostrości.

Obraz
© (fot. Fujifilm)

Ostatnią nowością jest maleńki, ale również odporny na wodę, kompakt Fujifilm oznaczony symbolem Z3. WP. Aparat jest w naszej opinii jedną z najsłabszych konstrukcji tego typu. Jakości uzyskanego w testach obrazu była niska, a poza tym jest niewygodny w obsłudze. Tylne klawisze sterujące są umieszczone bardzo ciasno (najgorzej obsługuje się tak zwane "strzałki", których nie rozlokowano krzyżowo, lecz nieintuicyjnie na bazie litery "T"), a przycisk wyzwalający migawkę chodzi ciężko, co w gorszych warunkach oświetleniowych może spowodować poruszenie aparatu i w efekcie rozmazanie wykonywanego zdjęcia.

Sprawdzamy odporność

Same zapewnienia producenta czy sprzedawcy o nadzwyczajnych możliwościach "wszechodpornych" cyfrówek nigdy nam nie wystarczały. Każdy docierający do naszego laboratorium aparat do zadań specjalnych jest poddawany swoistym torturom. Nie raz upada na podłogę (staramy się aparaty upuszczać tak, by za każdym razem lądowały w inny sposób), zabieramy go także w miarę możliwości pod wodę. Należy jednak pamiętać, że deklarowana przez producenta odporność aparatu na uderzenie jest obwarowana pewnymi warunkami. Określany jest na przykład rodzaj podłoża, na który aparat może upaść z określonej odległości. Nie należy się także spodziewać, że cyfrówka po upadku będzie wyglądała jak nowa - zawsze może odprysnąć lakier czy powstać wgniecenie lub zarysowanie.

Rok w Bałtyku

Wykonując testy jesteśmy jednak ograniczeni w środkach. Nasze laboratorium nie leży w okolicy morza, w którym możemy nurkować z każdym z testowanych aparatów, dystrybutorzy użyczają nam sprzęt tylko na dwa-trzy tygodnie. Warto więc wspomnieć o pewnym nieredakcyjnym "teście", jakiemu przez przypadek został poddany pierwszy model SW Olympusa (mju 72. SW).

Obraz
© Cyfrówka z dna Bałtyku (fot. IDG)

Ów odporny na upadek i wodoszczelny cyfrowy aparat fotograficzny leżał na dnie Bałtyku w okolicach wybrzeża Estonii niemal przez rok od czasu, gdy właściciel zgubił go nurkując wokół wraku. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zagubiony aparat trafił z powrotem do szczęśliwego właściciela, wyłowiony przez innego nurka podziwiającego zatopiony statek. Co prawda obudowa aparatu przez rok zdążyła obrosnąć warstwą skorupiaków ale za to wnętrze pozostało suche i nietknięte. Co ciekawe bez problemu można było odczytać zdjęcia wykonane podczas rok wcześniej. Po wysuszeniu aparatu miałem na tyle szczęścia, że udało mi się pobrać zdjęcia z karty pamięci. Wszystkie przyciski aparatu 72. SW oraz jego pokrywy zdawały się funkcjonować prawidłowo. Wyglądało na to, że jedyną rzeczą jaka jest potrzebna, jest nowa bateria i trochę kosmetyki", opowiada Kaido Haagen, znalazca zagubionego aparatu.
więcej w serwisie PC World Komputer »

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)