Cyfrowe Dziedzictwo Hogwartu
Gdyby tak choć raz polecieć na miotle, dotknąć hipogryfa, odwiedzić Hogsmeade i zostać uczniem w najpotężniejszej szkole czarów na świecie? O tym każdego dnia śnią fani Harry'ego Pottera. Na szczęście, by spełnić te marzenia, nie trzeba czekać na specjalny list. Wystarczy zagrać w Dziedzictwo Hogwartu!
Kilkanaście książek, jedenaście filmów, tony gadżetów – uniwersum Wizarding World jest ogromne. Opowieść o chłopcu, który pewnego dnia dowiaduje się, że jest czarodziejem i musi rozpocząć naukę w szkole magii i czarodziejstwa, pokochało miliony fanów. Nieważne, ile ma się lat – gdy raz wejdzie się do tego świata, pozostaje się w nim na zawsze. Mając 36 lat, ubrana w mundurek Gryffindoru, z wypiekami na twarzy biegałam kilka tygodni temu po Warner Bros Studios pod Londynem: wypiłam kremowe piwo, przesadziłam krzyczącą mandragorę, wpadłam do Banku Gringotta. Tuż obok mnie z równie wielkimi uśmiechami na twarzy przemieszczały się dzieciaki, ich rodzice okryci pelerynami, seniorzy z różdżkami w dłoniach. To najlepsze z namacalnych doświadczeń, jakie miłośnicy Potterverse mogą przeżyć.
Na szczęście w całkiem immersyjny, dłuższy i tańszy sposób można wejść do Hogwartu bez konieczności wychodzenia z domu. W grze Dziedzictwo Hogwartu odnajdziecie mnóstwo motywów, które sprawią, że co krok będziecie przeżywać iście magiczne chwile! Zobaczcie, jakie smaczki czekają tu na fanów Harry’ego Pottera!
Lokacje, czyli mugolom wstęp wzbroniony
Zacznijmy od samego Hogwartu – nie skłamię, jeśli powiem, że jest to najpiękniejsza i najbardziej niezwykła budowla, jaką przyszło mi eksplorować wśród wielu cyfrowych światów. Zamek jest ogromny i robi wrażenie zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Spacerując po nim, każde miejsce wyda wam się znajome.
Wielka Sala z unoszącymi się pod sufitem świecami w każdej porze roku wygląda inaczej – zdecydowanie najbardziej uroczo w trakcie zimy, kiedy przystrojona jest na święta Bożego Narodzenia. Pokoje Wspólne to uczta dla oczu – każdy dom utrzymany jest we właściwym dla siebie stylu: Gryffindor wygląda tak przytulnie, jak w filmach, Hufflepuff jest pełen drewnianej boazerii i roślin, Ravenclaw jest elegancki i obdarzony ptasimi akcentami, a Slytherin skryty w podziemiach pełen mroku i wężowych dekoracji.
Nie zabrakło tu oczywiście Wielkich Schodów, które pojawiają się znikąd, gdy pragniemy na nie wejść. Sam spacer po tej klatce schodowej wypełnionej gadającymi portretami wywołuje efekt wow! Kolejną z atrakcji Hogwartu jest Wieża Astronomiczna – najwyżej położone miejsce w zamku, gdzie odbywają się zajęcia z nauki o gwiazdach i roztacza się wspaniały widok na całą dolinę. To właśnie na tej wieży sto lat później Harry, Ron i Hermiona wyślą smoka Norberta do Charliego, a Snape odbędzie pojedynek z Dumbledorem.
Wychodząc poza zamek, da się odnaleźć chatkę Hagrida – w realiach gry, która rozgrywa się na 100 lat przed wydarzeniami znanymi z książek, nie znajdziemy tam oczywiście ulubionego gajowego. Jednak tuż obok chatki dojrzeć można nagrobek z Hipogryfem – ukochanym zwierzęciem Hagrida. Jest to hołd dla zmarłego w październiku ubiegłego roku aktora Robbiego Coltrane’a, który wcielał się w postać gajowego.
W Dziedzictwie Hogwartu znajdziecie wiele pomniejszych wiosek czarodziejów – największą i najbardziej kultową jest zdecydowanie Hogsmeade, którą odtworzono w najmniejszych szczegółach. Jest tu zatem Miodowe Królestwo – cukiernia wypełniona odjechanymi słodyczami, do której można zarówno wejść od frontu, jak i sekretnym pasażem z zamku, w sposób, jaki zrobił to pierwszy raz Harry. Do tego sklep Zonka, w którym bliźniacy Weasley kupowali często wystrzałowe gadżety, pub Pod Trzema Miotłami, w którym odbywa się wiele scen filmowych, i gospoda Pod Świńskim Łbem, w której uczniowie Hogwartu za namową Hermiony uczyli się obrony przed atakami śmierciożerców.
Ogromną lokacją w grze jest Zakazany Las – to tu kryją się różnej maści stwory (w tym znienawidzone przez Rona pająki), zagadki Merlina i inne tajemnice. Możliwość swobodnego zwiedzania tego miejsca jest sama w sobie ekscytująca, biorąc pod uwagę fakt, że uczniowie Hogwartu nie mogli się tam zapuszczać.
Magia jest wszędzie
Choć odkrywanie zarówno nowych, jak i tych doskonale znanych z uniwersum książek i filmów miejsc jest wielką atrakcją, to gra nie jest przecież symulatorem chodzenia. Magia wylewa się z ekranu w każdej ze scen, a gracz może w pełni poczuć się czarodziejem. Co zatem cieszy tu najbardziej?
Z pewnością jedną z najfajniejszych aktywności jest lot na miotle. Tę możecie przyzwać w każdej chwili poza wnętrzami budynków i latać wszędzie, gdzie oczy was poniosą. Polecam choć raz przefrunąć nad jeziorem przy Hogwarcie, tuż nad taflą wody – ciary gwarantowane! W późniejszych etapach gry odblokować można zwierzęta, na grzbiet których także wejdziemy – w tym przepięknego hipogryfa. Samych magicznych zwierząt jest tu cała masa – od nieśmiałych lunaballi przez futrzaste pufki aż po majestatyczne testrale – i co więcej, każde z nich można złapać do walizki – dokładnie takiej samej, jaką posługiwał się Newt Skamander! W grze magiczne zwierzęta hoduje się w swoim własnym, spersonalizowanym… Pokoju Życzeń! W filmach wielokrotnie był on tłem dla ważnych scen (np. to tam Harry szukał diademu Roweny Ravenclaw będącego horkruksem). W grze pełni on rolę bezpiecznego miejsca, w którym możemy warzyć eliksiry, dekorować go pod swój gust i bawić się ze złapanymi zwierzętami.
Oczywiście znanych dla uniwersum motywów jest tu znacznie więcej. W Hogsmeade możecie nabyć różdżkę w znanym sklepie Olivandera, a przez rok spędzony w szkole nauczycie się władać wieloma zaklęciami, w tym niewybaczalnymi. Skorzystacie też z sieci Fiuu, by szybko przemieszczać się między lokacjami, weźmiecie udział w wyścigach na miotle, nakarmicie wielką kałamarnicę w jeziorze przy Hogwarcie, a jeśli połaskoczecie gruszkę na jednym z obrazów, wejdziecie do kuchni, w której skrzaty przygotowują jedzenie.
Przodkowie bohaterów
Ponieważ historia gry rozgrywa się w XIX w., nie spotkamy w niej ani Pottera i jego przyjaciół, ani nawet Dumbledora czy innych nauczycieli, bo ci jeszcze się w tym czasie nie narodzili. Nie oznacza to jednak, że nie dostrzeżemy tu znajomych twarzy i protoplastów będących członkami znanych rodów. I tak będziemy mieć wątpliwą przyjemność poznania chociażby Fineasa Nigellusa Blacka – najmniej lubianego dyrektora w historii Hogwartu, który jest prapradziadkiem samego Syriusza Blacka – wujka chrzestnego Harry'ego.
Wśród profesorów wyróżnia się na pewno Matylda Weasley – nauczycielka transmutacji, której nazwisko sugeruje powiązania z rodziną Rona. Co ciekawe, Matylda pracowała też swego czasu jako niezależny Łamacz Zaklęć – wiek później ten sam zawód piastował też Bill Weasley w Egipcie.
Jeśli chodzi o uczniów, ważny wątek powiązany jest z Ominisem Gauntem – niewidomym chłopakiem z rodu Salazara Slytherina. Sprzeciwiający się używaniu czarnej magii i niewybaczalnych klątw uczeń nosi dokładnie to samo nazwisko co… matka Toma Riddle'a (czyli Sami Wiecie Kogo). Bardzo możliwe zatem, że jest on przodkiem największego antagonisty serii.
Oko w oko staniecie także z paroma znanymi duchami, które od stuleci zamieszkują Hogwart. Dostępu do jednego z domów broni na obrazie Gruba Dama, poltergeist Irytek snuje się po korytarzach z dzikim śmiechem, a jeśli należycie do Gryffindoru, to Prawie Bezgłowy Nick zleci wam także ekskluzywne zadanie.
Przeżyj nieopisane
Dziedzictwo Hogwartu ma do zaoferowania znacznie więcej. To pełen barwnych postaci i miejsc świat, który z jednej strony okazuje się bliski wszystkim fanom Pottera, a z drugiej zachwyca tajemnicami rozszerzającymi znane uniwersum. Choć od premiery minęło już kilka miesięcy, dopiero teraz gracze otrzymali wersję na konsolę Nintendo Switch. A do odkrycia pozostają wciąż skrzętnie ukryte przez twórców easter eggs! Długie jesienne wieczory są doskonałą okazją do spełnienia marzenia o zostaniu czarodziejem i zagłębienia się w tę epicką przygodę.