Co drugi smartfon ma stłuczony ekran. Jak wybrać odpowiednie zabezpieczenie telefonu?
Już w 2015 roku ustalono, że przynajmniej połowa użytkowników smartfonów z całego świata, co najmniej raz zbiła szybkę w swoim urządzeniu. To zjawisko powracające jak bumerang do każdego, kto po zakupie nowego telefonu odkłada na później kwestię zabezpieczenia ekranu.
Epidemia "pajęczynek", czyli zbitych ekranów w smartfonach trwa od wielu lat. Niegdyś panował nawet przesąd, że iPhone którego szybka nie jest stłuczona, po prostu... nie jest iPhonem. Przez kilka lat właściwie nic się nie zmieniło, można nawet powiedzieć, że jest jeszcze gorzej. Do 2015 roku przynajmniej połowa użytkowników chociaż raz stłukła ekran. Nawet bardzo uważni właściciele smartfonów mieli doświadczenia z tą nieprzyjemną sytuacją. Wśród nich ja, kiedy dosłownie chwilę po zakupie telefon wypadł mi z kieszeni. Zanim zdążyłem go zabezpieczyć.
Natomiast w ciągu tegorocznych wakacji Polacy stłukli aż 60 tysięcy ekranów w smartfonach. To średnio jeden na minutę! Dużo za dużo, a to dane pochodzące z zaledwie jednej firmy. Najdroższa wymiana ekranu kosztowała pechowca aż 3102,25 zł.
Jak to wygląda statystycznie? 32 procent ekranów zostało uszkodzonych w wyniku wypadnięcia z kieszeni, 27 procent to klasyczne upuszczenie z dłoni, 7 procent podczas robienia selfie, a 5 procent... bo użytkownik smartfona postanowił w coś rzucić, pozostałe dane nie są znane. Co więcej, ekrany tłuczemy średnio w ciągu 10 tygodni od zakupu, a więc zaledwie w ciągu 2,5 miesiąca.
Nie lepiej od razu się zabezpieczyć?
Stłuczone ekrany w smartfonach - najczęstsze powody
Smartfony mają też coraz bardziej śliskie powierzchnie. Szczególnie najnowsze urządzenia są projektowane chyba specjalnie tak, aby wypadały z rąk. Pół żartem, pół serio, bo w rzeczywistości te materiały sprawiają, że telefony wyglądają bardziej luksusowo. Smartfon, z którego aktualnie korzystam jest w stanie zsunąć się z łóżka bez mojej ingerencji! Wypada z kieszeni w najbardziej niespodziewanych sytuacjach!
To, że smartfony wypadają nam z rąk i zwykle uderzają o podłoże właśnie ekranem do dołu, nie jest przypadkiem. Robert Matthews, fizyk z Uniwersytetu Aston w Wielkiej Brytanii, opracował kilka lat temu wzór, wedle którego wylicza się, w jaki sposób smartfon uderzy o podłoże.
Uwzględnił w nim jedynie długość smartfona, przyspieszenie ziemskie i specjalny "parametr zwisu", który bierze pod uwagę odległość od ziemi i kąt, pod jakim znajduje się telefon, kiedy zaczyna spadać. Na podstawie tego wzoru i setek przykładów udało mu się ustalić, że w ponad 60 proc. przypadków, telefon upadnie właśnie ekranem do dołu.
Warto się zabezpieczyć - koniecznie korzystaj z dodatkowego szkła na ekran
Pewnych spraw po prostu nie da się ominąć. Smartfony wypadają nam z rąk, kieszeni, spadają z biurek, stołów, krzeseł. I to się nie zmieni. Musimy po prostu nauczyć się kupować odpowiednie zabezpieczenia. Ale jak wybrać właściwą ochronę ekranu smartfona? Tania szybka od chińskiego dostawcy z pewnością to kiepski pomysł. Lepiej wydać kilka złotych więcej, a kupić zweryfikowany produkt, taki jak na przykład NeoGlass.
Ten produkt to coś więcej, niż szkło hartowane. To szkło niepękające! NeoGlass różni się właśnie tym od szkieł hartowanych, które mogą pękać nawet w dowolnym momencie. Nie dość, że jest o 350% wytrzymalsze, od zwykłego zabezpieczenia, to jeszcze posiada dodatkową warstwę ceramiczną, chroniącą przed zarysowaniami.
Przekonała się o tym niedawno właścicielka nowego smartfona. Zakupiła w internecie tanią szybkę ochraniającą ekran. Kosztowała kilka funtów i nie pochodziła od zweryfikowanego producenta. Chińscy fabrykanci wiedzieli, że ten model posiada czytnik linii papilarnych w ekranie, a ich produkt nie zadziała, o ile czegoś nie zrobią.
Zastosowali zatem specjalny żel. Umieszczono go w miejscu, gdzie smartfon posiada czytnik. W ten sposób udało im się zmanipulować system do tego stopnia, że... odblokować telefon mógł każdy. Finalnie do błędu przyznał się producent smartfona, który obiecał załatać dziurę. Ale tak może stać się z każdym innym modelem posiadającym czytnik w ekranie, a zanim firma zareaguje, możecie stracić dostęp do urządzenia.
Rozwiązanie? NeoGlass od polskiej marki 3mk
Na problemy zarówno jednej Brytyjki jak i połowy świata rozwiązanie jest jedno - niepękające szkło NeoGlass. Tak twierdzą zarówno jego producenci, firma 3mk, jak i my. Mieliśmy okazję przetestować ten nowy rodzaj zabezpieczenia dla ekranu i należy powiedzieć wprost: to naprawdę się sprawdza.
NeoGlass jest znacznie lepszym zabezpieczeniem od szkła hartowanego. Zwiększa wytrzymałość nawet o 350%. Eksperci z 3mk stworzyli je na podstawie wieloletnich doświadczeń przy produkcji zabezpieczeń ekranu. Zanotowali największe wady szkła hartowanego i krok po kroku usuwając je, stworzyli NeoGlass, czyli szkło niepękające.
Tak, ono po prostu nie pęka. Seria uderzeń młotkiem nie robi wrażenia na NeoGlass. To zupełnie nowy rodzaj zabezpieczenia, oparty na specjalnej, wielostopniowej budowie szkła. Posiada zabezpieczenia, takie jak szkło akrylowe (PMMA), poliwęglan, warstwa oleofobowa i warstwa ceramiczna.
Dlaczego zwróciliśmy uwagę na NeoGlass? Przede wszystkim, prócz swojej nadzwyczajnej wytrzymałości, praktycznie się nie rysuje przy codziennym użytkowaniu. Klucze w kieszeni, drobne monety, czy jakikolwiek kontakt z płaską powierzchnią nie kończy się zarysowaniem szkła. Po kilku tygodniach nie widać nawet najmniejszych śladów zużycia.
NeoGlass - szkło, jakiego jeszcze nie było
NeoGlass to nowy rodzaj zabezpieczenia dla całego ekranu. W przeciwieństwie do szkieł hartowanych, posiada wygładzone, nie szczerbiące się krawędzie. NeoGlass także nie pęka i nie należy do szkieł hartowanych. Posiada od nich niższy poziom twardości, ale jest wytrzymalsze o 350%.
Chociaż jest bardziej odporne na uderzenia od twardych przedmiotów, to może delikatnie szybciej przyjmować rysy. Niemniej jednak nie oznacza to, że przykładowo: każdy kontakt z kluczami zakończy się nową szczeliną w strukturze szkła. Twórcy niepękającego szkła zastosowali specjalną powłokę ceramiczną, która chroni NeoGlass przed zarysowaniami. Co więcej, nie kruszy się na krawędziach.
Szkła hartowane mają tendencję do pękania. Wedle badań Motoroli z 2015 roku, 23 proc. użytkowników nadal korzysta z ekranu, pomimo jego stłuczenia. A to bywa niebezpieczne. Może prowadzić przede wszystkim do skaleczeń, a nawet cięższych uszkodzeń ciała, jeśli trafi na pechowca. NeoGlass nie pęka i nie rozpada się na wiele kawałków. Jest bezpieczne.
Co sprawia, że NeoGlass jest tak odporne i różni się od szkieł hartowanych?
NeoGlass zaprojektowano w taki sposób, aby zamiast przyjmować uderzenia, amortyzowało je. W ten sposób zwiększa wytrzymałość ekranu do imponujących 350%. Tym samym nawet uderzenia młotkiem, czy upadek na twardą powierzchnię nie są w stanie zrobić na nim wrażenia.
Tak jak mówiliśmy, jest to szkło niepękające. A to dzięki budowie kompozytowej. Składa się więc z kilku warstw, a są nimi: warstwa klejąca, warstwa bazowa, warstwa ceramiczna oraz warstwa oleofobowa.
Kluczowa jest tutaj warstwa bazowa, składająca się z kilku elementów. Pierwszym jest szkło akrylowe (PMMA), które znać możecie z reflektorów samochodowych. Zapewnia NeoGlass przezroczystość oraz połysk. Drugą warstwą jest poliwęglan (PC), stosowany do produkcji szyb kuloodpornych czy szyb ochronnych w kaskach astronautów i kierowców Formuły 1. Dzięki niemu szkło jest jeszcze lepiej zabezpieczone.
Kolejnym ważnym dla użytkownika zabezpieczeniem jest warstwa ceramiczna. Jej zadaniem jest ochrona ekranu przed ewentualnymi zarysowaniami. Z takiego rodzaju zabezpieczenia korzysta się także w samochodach, aby lepiej zabezpieczyć lakier. Twórcy NeoGlass zadbali o swoich klientów równie dobrze.
NeoGlass to szkło oprócz tego, że niepękające, to jeszcze bardzo cienkie i lekkie
Ciężko dziś znaleźć człowieka, który do swojego smartfona nie jest chętny dokupić etui. To trend popularny szczególnie wśród nastolatków. Łatwy i tani sposób na nadanie charakteru swojemu smartfonowi. To też warto wziąć pod uwagę, przy zakupie szkła zabezpieczającego ekran.
NeoGlass jest bardzo cienkie (zaledwie 0,3 mm grubości), dzięki czemu jest kompatybilne ze znaczną większością etui dostępnych na rynku. Standardowe zabezpieczenia, takie jak szkła hartowane mogą być znacznie grubsze. To nie koniec zalet takiego rozwiązania. NeoGlass jest na tyle cienki, że praktycznie niewyczuwalny.
Na to składają się także wygładzone krawędzie, dzięki którym szkło staje się niezauważalne. A to szczególnie dla osób bardziej pedantycznych może być kluczowe. NeoGlass nie rzuca się w oczy, a przy tym jest też wygodniejszy w użyciu. Zabezpieczenia takie jak szkła hartowane z ostrymi krawędziami bywają irytujące, nawet przy standardowym korzystaniu ze smartfona.
Montaż NeoGlass jest także bardzo prosty. W zestawie z szybką otrzymujemy dodatkowe akcesoria, które nam w tym pomogą. A więc założenie NeoGlass na ekran smartfona jest czystą formalnością.
Niestety, (jeszcze) nie ma rzeczy niezniszczalnych. O tym też musicie pamiętać przy doborze ochrony dla swojego smartfona. Żadne szkło, nawet najlepsze nie gwarantuje 100 procentowej ochrony, o ile sami nie zadbacie też o bezpieczeństwo telefonu. Jednakże przy tych najbardziej typowych sytuacjach, czyli wypadaniu smartfona z rąk, lepiej mieć NeoGlass, niż go nie mieć.