Chiny zbudują 6‑8 elektrowni atomowych… co rok
Rozwój chińskiego przemysłu budzi podziw pomieszany z obawą, ale jedno jest pewne – ten kraj ma ogromne zapotrzebowanie energetyczne. By im sprostać, zamierza budować od 6 do 8 elektrowni jądrowych co rok. Jest to niezbędne, by osiągnąć cele rozwojowe, wyznaczone na rok 2030.
02.04.2019 09:29
Jeśli nowy projekt energetyczny zostanie zatwierdzony, w Chinach będzie można budować 6-8 elektrowni atomowych rocznie. Yu Jianfeng, zasiadający w zarządzie rządowego przedsiębiorstwa China National Nuclear Corporation, ogłosił to na konferencji branżowej. Według jego słów taka rozbudowa systemu energetycznego "powinna wystarczyć”, by zaspokoić potrzeby energetyczne, oszacowane w planach na najbliższe 10 lat.
Chiny też obawiają się katastrofy
Trzeba zaznaczyć, że Chiny są nieco w tyle z planami rozwoju energetycznego. Pierwotnie w elektrowniach atomowych Państwa Środka produkowanych miało być 58 gigawatów energii do 2020 roku, kolejnych 30 GW miało być rozplanowane. Już wiadomo, że tego założenia nie da się wypełnić. Pod koniec 2018 roku elektrownie produkowały zaledwie 46 GW. Te już wybudowane wciąż nie pracują z pełną mocą.
Przez ostanie 3 lata nie zostało wydane ani jedno pozwolenie dla projektu elektrowni atomowej. Dopiero na początku roku 2019 zatwierdzono budowę dwóch kompleksów na południowym wschodzie kraju. Yu powiedział podczas konferencji, że chińska energetyka dopiero "wraca do siebie" po katastrofie w Fukushimie. Przemysł energetyczny naciska na władze, by przyspieszyły prace.
Chińska energia ma być czysta
Budowa kolejnych elektrowni atomowych w Chinach nie jest oczywiście celem samym w sobie. Kraj ten jest nie tylko liderem w produkcji wszelkiego rodzaju dóbr, ale też dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń. Budowa kolejnych elektrowni atomowych ma zredukować zużycie paliw kopalnych. Początkowo rząd Chin zakładał, że energia ze źródeł odnawialnych i atomowa ma stanowić 15 proc. całej produkowanej w kraju, w 2030 roku ma to być 20 proc. W tym samym celu powstała ogromna, pływająca elektrownia słoneczna.
To wciąż zostawi 80 proc. "brudnej" energii produkowanej dla ogromnego, błyskawicznie rozwijającego się kraju.
Agneta Rising kierująca World Nuclear Association pokłada w Chinach ogromne nadzieje. Kraj ten powinien jej zdaniem być liderem i wskazać kierunek rozwoju energetyki atomowej dla reszty świata. Zatwierdzenie kolejnego etapu budowy nowych elektrowni będzie stymulujące dla wielu innych krajów. Do 2030 roku Chiny chcą produkować 120-150 GW energii w elektrowniach atomowych.