Chińska rakieta uderzy w Księżyc. Sądzono, że to wina Elona Muska
Niebawem w powierzchnię Księżyca uderzy fragment rakiety. Początkowo sądzono, że za obiekt zmierzający w stronę naturalnego satelity Ziemi odpowiada Elon Musk. Okazało się, że winę ponoszą Chińczycy.
W piątek 4 marca w Księżyc uderzy fragment chińskiej rakiety. Początkowo myślano, że wspomniany obiekt należy do firmy SpaceX, za którą odpowiada Elon Musk i został wystrzelony w kosmos w 2015 roku. Okazuje się jednak, że nie jest to prawda.
W stronę ciemnej strony Księżyca zmierza górny człon wystrzelonej rok wcześniej chińskiej rakiety. Obiekt został wysłany w kosmos podczas misji Chang'e 5-T1 realizowanej w ramach programu eksploracji naturalnego satelity Ziemi o nazwie Chang'e. Za całe wydarzenie odpowiadała Chińska Agencja Kosmiczna.
Kolizja części rakiety z Księżycem może być widowiskowa, lecz nie uda się jej zauważyć gołym okiem. Pędzący z prędkością blisko 9000 kilometrów na godzinę obiekt uderzy w ciemną, niewidoczną stronę naszego satelity. Do obserwacji wydarzenia posłuży sonda Lunar Reconnaissance Orbiter.
Możliwe, że kolizja ta doprowadzi do skażenia biologicznego. Rakiety wystrzeliwane w kosmos nie są sterylne, co oznacza, że mogą na nich znajdować się drobne formy życia, które przeżyją tego typu zdarzenie. Taką możliwość zasugerował David Rothery z Open University w Wielkiej Brytanii.
Sonda Chang'e 5-T1 została wystrzelona w kosmos 23 października 2014 roku. Trzy dni później przeleciała obok Księżyca w odległości około 13000 kilometrów, dokonując przy tym obserwacji satelity. Kapsuła powrotna sondy weszła w ziemską atmosferę 31 października 2014, lądując na terenie Mongolii.