Chce wysłać ludzi na Marsa, ma pomysł na zakorkowane ulice. Elon Musk zamierza drążyć tunele
26.01.2017 15:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku można było uznać to za żart. Elon Musk w grudniu napisał na Twitterze, że ma dosyć korków. I wpadł na pomysł, jak sobie z nimi poradzić - trzeba zacząć kopać tunele pod ziemią. “Naprawdę to zrobię!” dodał, by po chwili większość nie miała wątpliwości. On jest śmiertelnie poważny.
25 stycznia na Twitterze powrócił do tematu tuneli. Z opublikowanego wpisu wynika, że prace rozpoczną się niedługo. Musk dodawał, że mówi serio, to nie żaden żart.
Nie ma powodów, by mu nie wierzyć. Wystarczy prześledzić historię kariery. Jego firma SpaceX opracowała rakiety wielokrotnego użytku, które mogą wracać na dokładnie wyznaczone miejsce. Tesla Motors tworzy szybkie samochody napędzane energią elektryczną, które świetnie się sprzedają i podbijają drogi.
550 kilometrów w pół godziny? Dla Hyperloop, kolejnego projektu, za którym stoi firma Muska, byłaby to pestka. To niezwykły, superszybki pociąg. Idea środka transportu, w którym ludzie podróżują w kapsułach poruszających się w specjalnych próżniowych tubach, osiągając niesamowite prędkości, również wydaje się szalona i nieprawdopodobna. Tymczasem naukowcy z całego świata już pracują nad prototypami, a państwa zachęcają, by próbne trasy powstawały na ich terenie. W specjalnych konkursach biorą udział również Polacy, którzy projektują rozwiązania mające pomóc zrealizować cel, jakim jest superszybki pociąg Hyperloop. Nasi naukowcy chcą, żeby Hyperloop kursował na trasie Warszawa - Wrocław.
- Gdy z tobą rozmawia, prawie cię hipnotyzuje. Patrzy szaleńczym wzrokiem i nagle staje się dla ciebie jasne, że oczywiście, możemy polecieć na Marsa - opowiada Dolly Singh ze SpaceX w biografii "Elon Musk: Tesla, SpaceX, and the Quest for a Fantastic Future" autorstwa Ashlee Vance.
Tak, Mars też jest celem Muska. Ekscentryczny miliarder przedstawił już nawet plan kolonizacji Czerwonej Planety. Pierwszych ludzi chce posłać tam w 2024 roku. W 2018 roku SpaceX zamierza wysłać na Marsa bezzałogową kapsułę nazywaną Czerwonym Smokiem, w celu przećwiczenia procedury i systemów lądowania. Ta z pasażerami ma pomieścić 100 chętnych. Musk przy tym ostrzega, że ryzyko śmierci będzie duże, ale trudno podejrzewać, by zabrakło zainteresowanych podróżą.
Umówmy się - kopanie tuneli, by poradzić sobie z korkami, jest więc bardzo przyziemnym planem, jeśli porównamy go z kolonizacją Marsa czy szybkim pociągiem, który trasę Kraków-Gdańsk ma pokonać w 30 minut. Patrząc na pomysł z tej perspektywy, wydaje się łatwy do zrealizowania. Co z tego, że jeszcze nie znamy szczegółów i nie wiemy, o co dokładnie, poza wyeliminowaniem korków, chodzi. Wystarczy, że Musk jest w to zaangażowany, by móc wieścić sukces.
Osoby, które z nim współpracowały, nie mają wątpliwości - Musk jest w stanie zrobić niemal wszystko. To geniusz, który “przechytrzy cię, wymyśli wszystko lepiej i lepiej wykona”, jak mówił jeden z jego dawnych współpracowników. Chce zrealizować swoje plany, więc jeśli ktoś nie może mu pomóc, to po prostu z niego zrezygnuje. Jak wtedy, gdy zwolnił wieloletniego pracownika, bo ten przestał się rozwijać.
Kto jak kto, ale Elon Musk może zrealizować nawet najbardziej szalony plan. Szalony z naszej, a nie jego perspektywy, dodajmy...