Chcą kupić następcę Leoparda 2. Nie będzie to Ukraina

Zaprezentowany w 2022 r. przez firmę Rheinmetall główny czołg bojowy KF51 Panther ma potencjalnego nabywcę – podaje portal Defense Express, który powołuje się na Handelsblatt. Wbrew podejrzeniom, nie będzie to Ukraina – czytamy. Maszynami są zainteresowani Węgrzy.

Czołg KF51 Panther
Czołg KF51 Panther
Źródło zdjęć: © Rheinmetall
Norbert Garbarek

Handelsblatt powołuje się na własne źródła, ale zaznacza, że nie podpisano jeszcze umów w związku z KF51. Wynika z tego, że "współpraca może w dalszym ciągu zakończyć się niepowodzeniem". Przypominamy, że jeszcze w sierpniu 2023 r. premier Węgier Viktor Orbán informował, że Budapeszt włączył się w prace nad rozwojem niemieckiego następcy Leoparda 2, KF51 Panther. Defense Express podkreśla, że działania nad nową maszyną są pokłosiem oficjalnego otwarcia zakładu produkcyjnego Lynx przez Rheinmetall na Węgrzech.

Niemiecki KF51 Panther, następca Leoparda 2

Produkowany przez Rheinmetall czołg KF51 to efekt prac nad zupełnie nową konstrukcją, która ma pełnić rolę głównego czołgu bojowego. Nowy Panther waży ok. 59 t i jest napędzany przez silnik MTU MB 873 Ka-501 generujący moc 1103 kW przy 2600 obr./min.

Konstrukcja "pantery" bazuje na kadłubie Leoparda 2A4, stąd określanie KF51 mianem następcy tych popularnych czołgów. Firma Rheinmetall ponadto ogłosiła, że KF51 ma być skierowany głównie dla obecnych użytkowników Leopardów 2.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głównym elementem uzbrojenia w najnowszej konstrukcji z Niemiec jest armata Rh-130 kal. 130 mm o długości 51 kalibrów. Charakteryzuje ją energia kinetyczna o 50 proc. większa w porównaniu do dotychczas wykorzystywanej Rh-120 o długości 55 kalibrów. Dziennikarz WP Tech Przemysław Juraszek wyjaśnił, że jest to konstrukcja, która "rozniesie na strzępy każdy czołg świata".

Panther KF51

W kontekście parametrów ochronnych KF51 Panther, podkreślić należy obecność trzech warstw ochrony: pasywnej, reaktywnej i aktywnej. Producent zadbał o ochronę przed bronią kinetyczną oraz przeciwpancernymi pociskami kierowanymi – to rola systemu Active Protection System (APS).

Do obsługi tej nowoczesnej maszyny na polu bitwy ma wystarczyć załoga składająca się z trzech osób. Liczba ta zwiększa się natomiast do czterech, jeśli w czołgu przewidziano obecność operatora do obsługi wspierających maszynę bezzałogowców (amunicji krążącej).

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie