Jeszcze w tym miesiącu na amerykański rynek mają trafić buty z odbiornikiem GPS, pozwalające odnaleźć zbłąkane osoby z chorobą Alzheimera
Plan wypuszczenia na rynek takich butów ogłoszono dwa lata temu - pierwotnie miały być przeznaczone dla dzieci i biegaczy długodystansowych. Według danych producenta miniaturowego GPS-u, firmy GTX Corp, pierwszych 300. par zostało już wysłanych do firmy obuwniczej Aetrex Worldwide. Przewidywana cena to 300 dolarów amerykańskich.
Nabywca butów będzie mógł aktywować usługę monitorowania ich lokalizacji. Profesor Andrew Carle z George Mason University College of Health and Human Services (USA), który był doradcą podczas realizacji projektu (to on właśnie podsunął wynalazcom pomysł wykorzystania butów u osób z demencją) uważa, że tego rodzaju buty mogą uratować życie wielu starszych osób oraz pozwolą uniknąć licznych kosztownych i kłopotliwych incydentów.
Szczególnie dotyczy to osób w najwcześniejszych stadiach choroby Alzheimera, które mieszkają samodzielnie, ale podczas zwykłego spaceru mogą zabłądzić na wiele dni.
Obecnie w USA żyje ponad pięć milionów osób z chorobą Alzheimera. W najbliższych latach z powodu starzenia się społeczeństwa ich liczba może wzrosnąć nawet czterokrotnie. Do 6. proc. chorych może zabłądzić, a tym, którzy nie zostaną odnalezieni w ciągu 24 godzin, zagrażają śmiertelnie niebezpieczne urazy i odwodnienie. Koszty związane z demencją oblicza się w skali świata na 604 mld dol. rocznie.
Wprawdzie oprócz butów istnieją już wisiorki czy bransolety z GPS-em, jednak seniorzy zwykle nie chcą ich nosić - w chorobie Alzheimera pacjenci zwykle wyrzucają przedmioty, do których nie są przyzwyczajeni. Buty są lepiej tolerowane, ponieważ na pozór nie różnią się od zwykłych - cała aparatura ukryta jest w obcasie.
Opiekunowie osoby z demencją mogą wyznaczyć granice "dozwolonego" obszaru - wyjście poza oznaczony teren uaktywnia alarm.
