Brudne polskie plaże. Będą je czyścić maszyną za 400 tys. złotych
Polskie plaże nie zawsze są tak czyste, jakbyśmy tego chcieli. Zostawiane przez turystów śmieci to duży problem. Zarządzający plażami mają pomysł, jak sobie z nimi radzić. Do walki wyruszą ciągniki i specjalne, wyposażone w sita pojazdy.
Nie trzeba wyjeżdżać na Islandię czy do Chorwacji, żeby przekonać się, że polscy turyści nie zawsze potrafią się zachować. Puste butelki, puszki, papierki od batonów - to niestety nieodłączny element letniego krajobrazu podczas wylegiwania się czy spacerowania po plażach nad Bałtykiem. Władze w końcu wypowiadają śmieciom wojnę.
"Zarząd Portu Jachtowego w Łebie kupił nowoczesną maszynę do sprzątania piasku" - poinformowało Radio Gdańsk. Sprzęt kosztujący 400 tys. zł wciągnie i zatrzyma na sicie wszelkie niedopałki, kapsle czy papiery pozostawione w piasku.
Maszyna ma trzy komplety sit przesiewowych, pozwalające na czyszczenie drobnych i większych zanieczyszczeń. Wydajność oczyszczania wynosi 22.000 m2/h. Pojazd nie porusza się sam - musi być podczepiony do ciągnika. Traktor ciągnie go niczym człowiek odkurzacz. Sprzęt przesiewa piasek z niepotrzebnych zanieczyszczeń czy odpadów. Te trafiają na specjalną taśmę i wpadają do zbiornika. Dzięki temu śmieci można wryrzucić do kontenera. Cały zestaw nie tylko zgarnia sporą część plaży, ale też robi to sprawnie. Ciągnik, do którego podczepiona jest zakupiona maszyna, może rozpędzić się do 40 km/h.
Tak wygląda sprzęt, który będzie czyścił odcinek plaży o długości 8 km. Zdjęcia otrzymaliśmy od łebskiego Portu Jachtowego.
- Inwestycja w sprzęt czyszczący plażę sprawi, że firma stanie się bardziej odporna na niekorzystne zmiany gospodarcze (m.in. wzrost cen usług). Realizacja tej operacji zwiększy poziom innowacyjności w przedsiębiorstwie, natomiast wzrost dochodów w firmie umożliwi przekazanie większej liczby środków na promocję i reklamę, a także na dalszy sukcesywny rozwój firmy. Pozwoli to nam utrzymać wysoki standard różnorakich usług w branży turystycznej - odpowiedziała w mailu Helena Wiśniewska z Portu Jachtowego w Łebie.
Burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński zwraca uwagę, że mimo coraz większej liczby koszów na śmieci, plażowicze i tak wolą zostawiać odpady na plaży.
- Zarządzając plażami w Łebie chcemy aby nasze plaże były czyste, bezpieczne i sprzyjające wypoczynkowi turystów nad Bałtykiem - dodaje Helena Wiśniewska.
Pomysł z Gdańska
Również w Gdańsku mają nową "maszynę do sprzątania". Ale bardziej klasyczną. W mieście wierzą, że kosze na śmieci się sprawdzą. 1 lipca miejska spółka Gdańskie Usługi Komunalne ustawiła 40 zestawów pojemników do selektywnej zbiórki odpadów.
Dodatkowo spółka do odbioru odpadów zakupiła specjalny pojazd, który jest ładowany elektrycznie. Bezemisyjne auto ma bez problemu dojechać w każde miejsce. A przy tym jest ciche, więc nie będzie przeszkadzało turystom podczas wypoczynku.
- Codziennie dwuosobowa załoga będzie pracowała, aby okolice gdańskiej plaży były czyste – zapowiedział Janusz Kupcewicz-Szwoch, wiceprezes zarządu Gdańskich Usług Komunalnych.