Boom na zabezpieczenia przed promieniowaniem
Niestety te akcesoria nie działają
"W najlepszym razie te wynalazki nie mają żadnego działania, a w najgorszym - mogą jedynie zaostrzyć sytuację" - przestrzega jednak Jean-Philippe Desreumaux, który we francuskim koncernie telefonii komórkowej i stacjonarnej Bouygues Telecom zajmuje się promieniowaniem i ochroną przed nim. Podobnie o działaniu tego typu "amuletów" - jak sam je określa - wypowiada się Joe Wiart z laboratoriów koncernu Orange.
Kupić można również specjalne tapety i farby chroniące przed ewentualnym szkodliwym działaniem Wi-Fi. Łóżko z baldachimem wzmocnionym metalowym włóknem ma zapewnić "bezpieczny sen wolny od promieniowania", a z kolei slipy ze srebrną nicią "chronić płodność mężczyzn", którzy mają zwyczaj nosić smartfony w kieszeniach spodni - zapewniają producenci. Najczęściej na rynku spotyka się specjalne osłony i chipy.
Jeden z takich wynalazków, którego sugerowana cena wynosi we Francji 19,9. euro, ma "absorbować 99 proc. fal i redukować o 80 proc. ciepło emitowane przez telefon". Właściwości takie zawdzięcza pewnemu wulkanicznemu minerałowi wchodzącemu w jego skład.
Z kolei osłona z wbudowaną antenką ma rzekomo "przekierowywać promieniowanie elektromagnetyczne na zewnątrz telefonu, poza ciało ludzkie".
Sceptyczni są jednak eksperci z firm telekomunikacyjnych. "Jedynym pewnym na razie sposobem jest po prostu trzymanie telefonu z dala od ciała, co zmniejsza ekspozycję na promieniowanie. Dobrym rozwiązaniem są też zestawy słuchawkowe", które umożliwiają trzymanie telefonu dalej od głowy - twierdzi Joe Wiart.
Na początku czerwca 201. r. Światowa Organizacja Zdrowia oświadczyła, że używanie telefonów komórkowych należy uznać za "być może rakotwórcze dla człowieka", podobnie jak warzywa konserwowe oraz kawę.
Operatorzy zapewniają tymczasem, że wszystkie aparaty telefoniczne dostępne na rynku spełniają "wszystkie normy zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej".