Bojownik Hamasu vs czołg Merkava Mk. IVM. Dokonał szaleńczej szarży
Walki w Strefie Gazy są pełne zadziwiających obrazów, które do niedawna były domeną filmów akcji bądź gier. Do tej kategorii definitywnie zalicza się szarża bojownika Hamasu na czołg Merkava Mk. IVM, na który kładziony jest granat przeciwpancerny. Wyjaśniamy powody takiego działania.
Toczące się walki są ciężkie, a dobrze widać tutaj taktykę obydwu stron. Izrael wykorzystuje tutaj swoją siłę ognia i ciężki sprzęt, a bojownicy Hamasu przeprowadzają ataki z zaskoczenia możliwe dzięki gęstej sieci tuneli.
Większość ataków bojowników Hamasu ma konwencjonalny charakter z wykorzystaniem ręcznej broni przeciwpancernej, ale zdarzają się też ataki w stylu samobójczym. Na poniższym nagraniu widać jak bojownik Hamasu podbiega do czołgu Merkava Mk. IVM i zostawia na nim granat przeciwpancerny z granatnika RPG-7.
Takie postępowanie mocno przypomina japońską taktykę podczas walk na Pacyfiku, gdzie saperzy-samobójcy uzbrojeni w miny przeciwpancerne zamontowane na długich tyczkach próbowali atakować amerykańskie czołgi.
Tutaj co prawda mamy tylko umieszczenie tandemowego granatu przeciwpancernego pomiędzy wieżą a kadłubem czołgu i następnie jego próbę zdetonowania strzałem z granatnika RPG-7. Niestety nagranie się szybko urywa i efektów nie widać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możliwe, że wystrzelony granat został zdetonowany przez system obrony aktywnej Trophy, a później załoga czołgu znajdzie zaklinowany granat. Jeśli jednak zaklinowany granat się zdetonował, to mogło dojść do przebicia pancerza, a to właśnie w tylnej części czołgu Merkawa jest przechowywana amunicja.
Bardziej pewną metodą byłoby po prostu uderzenie granatem w pancerz czołgu, ale wiązałoby się ze 100 proc. śmiercią bojownika Hamasu. Granaty przeciwpancerne z RPG-7 mają prosty zapalnik uderzeniowy detonujący się bez żadnej zwłoki.
Powody takiej taktyki bojowników Hamasu
Za takim działaniem bojowników Hamasu w przypadku ataku na czołg Merkawa stoi system obrony aktywnej Trophy seryjnie montowany na czołgach i ciężkich transporterach Namer od 2010 r. Pozwala on na zestrzeliwanie nadlatujących pocisków przeciwpancernych bądź granatów za pomocą formowanych wybuchowo efektorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator).
Nadlatujące obiekty są wykrywane za pomocą radaru typu AESA, a następnie komputer wybiera odpowiednią wyrzutnię. W zasadzie jedynym sposobem obejścia tego systemu jest jednoczesny ostrzał z kilku środków przeciwpancernych licząc, że któryś z pocisków się przedrze.
Jednakże nie jest to system bez wad, ponieważ ze względu na jego charakterystykę działania powstaje dużo odłamków niebezpiecznych dla okolicznej piechoty, która powinna pilnować czołgów, aby nie dochodziło sytuacji jak na omawianym nagraniu. Warto zaznaczyć, że załoga czołgów z wewnątrz ma ograniczoną widoczność i przez to świadomość sytuacyjną.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski