Boeing 747-200 Air Force One przyłapany na barce. Wybrał się na kilkudniowy rejs

Boeing 747‑200 Air Force One przyłapany na barce. Wybrał się na kilkudniowy rejs

Boeing 747-200 Air Force One przyłapany na barce. Wybrał się na kilkudniowy rejs
Źródło zdjęć: © facebook | Safety at Sea
Arkadiusz Stando
28.09.2018 09:26, aktualizacja: 28.09.2018 09:37

Takie sytuacje nie zdarzają się na co dzień. Samolot prezydenta Stanów Zjednoczonych został zauważony przy wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, w zatoce Chesapeake w niecodziennej sytuacji. Samolot nie leciał, ale był holowany na barce.

Boeing 747-200 Air Force One (VC-25) należący do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych został zauważony podczas podróży z Rhode Island do Cape Henry, w zatoce Chesapeake. Sytuacja bardzo zdziwiła gapiów, niektórzy stwierdzili, że być może Air Force One został skradziony, ale to nie prawda.

Holowany na barce Boeing 747-200 w malowaniu Air Force One jest w rzeczywistości eksponatem. Należy do muzeum "My Air Force One", mieszczącego się w National Harbor w Maryland. Niestety, nie ma możliwości wybrania się w taki rejs prezydencką maszyną, ale muzeum oferuje wycieczki po samolocie, którym niegdyś latali prezydenci USA. Nie wiadomo, dlaczego Boeing 747 został wysłany w podróż. Jedno jest pewne - skoro to eksponat muzealny, to nie posiada odpowiednich licencji na lot. Więc jedynym sposobem transportu maszyny było wykorzystanie barki.

W asyście straży przybrzeżnej, Boeing 747-200 wypłynął w morze 27 września z Quonset State Airport, Rhode Island. Do celu podróży dotrze 1 października, między 6 a 10 rano miejscowego czasu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)