BitTorrent: amnestia dla piratów?

11.09.2007 12:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Singapurska firma Odex, która kilka tygodni temu podjęła walkę z osobami nielegalnie dystrybuującymi jej filmy w Internecie, przedstawiła piratom nieoczekiwaną propozycję. Firma zapowiedziała amnestię - jej przedstawiciele zapewniają, że osoby, które natychmiast zrezygnują z pirackiego rozprowadzania w Internecie filmów należących do Odex, mogą być pewne, że nie zostaną pozwane do sądu.

Spór Odex z piratami rozpoczął się kilka tygodni temu - http://www.pcworld.pl/news/120392/100.html, kiedy to firma namierzyła kilka tysięcy osób nielegalnie dystrybuujących w sieci BitTorrent należące do niej filmy anime. Następnie przedstawiciele Odex zgłosili się do firmy StarHub - singapurskiego dostawcy usług internetowych, z którego usług korzystała największa liczba namierzonych internautów ( ok. tysiąca osób ) - i zażądali od niej ujawnienia personaliów tych osób. Firma początkowo deklarowała, że nie spełni tych żądań - jednak zmusił ją do tego nakaz sądowy. Kolejnym krokiem miało być zażądanie od tych osób wypłacenia odszkodowania ( w kwocie 3-3,5 tys. USD ), a gdyby piraci się na to nie zgodzili - skierowanie sprawy do sądu.

Działania te sprawiły, że Odex stała się celem wielu ataków - firmie zarzucono m.in., że stara się zgromadzić fortunę kosztem "niewinnych internautów". Niestety, istniała obawa, że ataki nie będą tylko werbalne - do szefa firmy, Stephena Singa, przesłano również listy, których anonimowi nadawcy grozili skrzywdzeniem członków rodziny Singa.

Dlatego też przedstawiciele Odex zdecydowali się na zaproponowanie piratom amnestii - zakłada ona, że każdy, kto natychmiast zrezygnuje z dystrybuowania w Internecie materiałów należących do firmy, będzie mógł spać spokojnie - Odex gwarantuje, że nie podejmie żadnych kroków prawnych wobec takich osób ( ani teraz, ani w przyszłości ).

Przedstawiciele firmy zdecydowanie zaprzeczyli także sugestiom, jakoby poprzez "wymuszanie" odszkodowań zamierzali zarabiać. _ "Jeśli wypłacone zostaną nam jakieś odszkodowania, wynajmiemy firmę audytową, której zadaniem będzie oszacowanie, czy odszkodowanie nie jest wyższe, niż rzeczywiste straty poniesione przez autora i dystrybutora danego filmu. Jeśli okaże się, że jest jakaś nadwyżka, przekażemy ją na cele dobroczynne" _ - powiedział jednej z lokalnych gazet Stephen Sing.

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także