Biolog krytykuje Sante za pseudonaukowy marketing. Firma straszy go sądem
Kolejny spór o pamięć, tym razem pamięć wody. W Uzdrowisku Miejskim Sante w Warszawie można wziąć kąpiel w wodzie strukturyzowanej, która ma posiadać znakomite właściwości lecznicze. Jeden z blogerów-naukowców ma jednak wątpliwości co do jej skuteczności.
Sante to istniejąca od 1992 roku firma, która ma w swoim portfolio kilkaset produktów spożywczych – wafli ryżowych, maseł orzechowych, przypraw czy pasztetów warzywnych. Od lat drąży segment zdrowej żywności, nawet w czasach, kiedy nie był on ani tak intratny, ani tak promowany jako istotna część stylu życia osób chcących uchodzić za "fit".
To nie wszystko. W ramach holistycznego podejścia do zdrowia , w 2015 roku Sante otworzyło w Warszawie Studio Sante Uzdrowisko Miejskie, czyli "unikalne na skalę europejską SPA & Wellness". Jednocześnie ma być centrum prozdrowotnym i edukacyjnym.
Flagowy produkt uzdrowiska to strukturyzowana woda. Tę ideę skrytykował Łukasz Sakowski, autor popularnonaukowego bloga "To Tylko Teoria". W notce opisał, czym jest (a właściwie powinna być) woda strukturyzowana i jak czytamy:
" Nie sądziłem, że ktoś może pójść w pseudonauce i zarabianiu za jej pomocą o krok dalej, niż Jerzy Zięba ze swoim strukturyzatorem wody. Okazało się, że to możliwe. Firma Sante w swoim "Uzdrowisku Miejskim" oferuje kąpiel w basenie z wodą strukturyzowaną, co gorsza, przypisując jej prozdrowotne właściwości, wymyślone na potrzeby marketingu, a bez jakichkolwiek podstaw naukowych".
Autor bloga powołuje się też na wypowiedzi naukowców związanych zarówno z farmaceutyką, dietetyką i fizyką. Przywołuje m.in. wypowiedź dr fizyki, Aleksandry Kardaś: "Woda w stanie ciekłym z definicji nie tworzy uporządkowanych struktur. Jej cząsteczki swobodnie przemieszczają się względem siebie. Nie ma fizycznego mechanizmu, dzięki któremu na zachowanie molekuł wpływałyby emocje. Fale dźwiękowe związane z muzyką mogą być przez wodę przenoszone, co raczej utrudnia niż ułatwia porządkowanie cząsteczek”.
Pamięć wody, czyli co?
Sante powołuje się na metodę Grandera. Na stronie firmy czytamy: „Wewnętrzna struktura wody zmienia się nie tylko pod wpływem zanieczyszczeń, lecz także pod wpływem emocji, słów, dźwięków. Harmonia, nieskażona przyroda, pozytywne emocje, muzyka klasyczna sprawiają, że struktura wody jest regularna, uporządkowana i stabilna wewnętrznie . Pod mikroskopem elektronowym cząsteczka wody przypomina wówczas piękną, symetryczną gwiazdkę lodu. Tylko taka woda ma naturalne właściwości regenerujące. Wynaleziona przez Johanna Grandera metoda rewitalizacji przywraca wodzie tę strukturę oraz zdolność do samooczyszczania i utrzymywania świeżości. Woda strukturyzowana ma także własny system immunologiczny, zapobiegający negatywnym wpływom z zewnątrz. To woda o wysokiej energetyce, mająca zdolność przekazywania wibracji i podnoszenia witalności organizmu".
Do samej metody Grandera w notce Sakowskiego odnosi się też lekarz internista Szymon Suwała: "Żadne z tych rewelacji nie znajdują uznania w wiarygodnych badaniach naukowych. Próżno gdziekolwiek szukać na czym dokładnie miałaby polegać ta technika – przedsiębiorstwo Grandera na swoich stronach nigdzie nie podaje szczegółowych opisów czy fizycznych zasad działania swoich urządzeń".
Źle przyjęta krytyka
Po tej notce Łukasz Sakowski otrzymał pismo przedprocesowe, w którym firma wzywa go do usunięcia artykułu.
O szczegóły tej sytuacji zapytaliśmy Sakowskiego.
- Sante odpowiedziało mi pismem z literaturą w którym zamieścili spekulacje naukowe, pseudonaukowe i mieszaninę badan klinicznych z wstępnymi Odpisałem krótko, że opracowanie, które otrzymałem, jest pomieszaniem faktów i mitów i szkoda, że tak reagują na mój tekst. Potem otrzymałem pismo z wezwaniem do usunięcia tego artykułu, w którym napisali, że mogą mnie pozwać o naruszenie dobra firmy – opisuje sytuacji. - Napisali tam, że naukowcy których cytuje to żadni eksperci. Odpisałem im że nie mogę tego usunąć, gdyż byłoby to nieuczciwe wobec moich czytelników. I że chętnie udowodnię przed sądem że nie napisałem nieprawdy. Sante to duża firma spożywcza. Bronienie idei strukturyzowanej wody uważam za skandal – zaznacza.
Pamięć wody, homeopata i cała reszta
Stworzenie hipotezy o istnieniu pamięci wody przypisuje się Samuelowi Hahnemannowi, żyjącemu na przełomie XVIII i XIX niemieckiemu lekarzowi. Hahnemann był również twórcą homeopatii – pseudonaukowej metodzie leczniczej, która zakłada, że lekarstwa w dużym rozcieńczeniu działają, jeśli substancja aktywna pozostaje odpowiednio przypisana do danej choroby.
Uporządkowanie struktur wody sprawia, że wzrasta jej poziom energetyczny, co z kolei przekłada się na szereg korzyści dla pływającego. Są wśród nich m.in. obniżenie poziomu hormonów stresu, przywrócenie energii życiowej i wewnętrznego spokoju czy poprawa samopoczucia. U kobiet w ciąży zaś zmniejsza obrzęki nóg czy bóle kręgosłupa.
Problem w tym, że wspomniany poziom energetyczny jest liczony w jednostkach Bovisa. Określa ona tak zwany poziom bioenergetyczny, jednak nie jest ona uznawana za naukową jednostkę miary i nie jest wielkością fizyczną. A wysoki poziom tych jednostek miał potwierdzić ekspert, Leszek Matela. Matela jest z wykształcenia germanistą, jednak znany jest ze swoich wykładów dla szkół psychotronicznych. Wydał także pierwszy w Polsce słownik polsko-niemiecki i niemiecko-polski z dziedziny parapsychologii, ezoteryki, paramedycyny i radiestezji. Na kanale uzdrowiska na YouTube można znaleźć jego krótkie wykłady o pozytywnym wpływie minerałów na ciało człowieka.
Innym ekspertem, na który powołuje się Sante jest Jacques Benveniste, który dopracował koncepcję pamięci wody. W czasopiśmie naukowym "Nature" ukazał się jego artykuł na temat pamięci wody. Jednak wyników jego eksperymentu nie dało się powtórzyć, a sam artykuł ukazał się z komentarzem redaktora czasopisma: "uważam, że należy wykazać, że istnieje takie zjawisko, które można wyjaśnić". Benveniste za swoją pracę nad pamięcią wody otrzymał w 1991 roku IgNobla, satyryczną wersję nagrody Nobla, przyznawaną przez czasopismo Annals of Improbable Research, kierowane przez Marca Abrahamsa z Cambridge w Massachusetts.
O komentarz poprosiliśmy również Sante. W momencie publikacji artykułu nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej.