Będzie tańszy roaming

Będzie tańszy roaming

Będzie tańszy roaming
23.05.2007 22:39, aktualizacja: 24.05.2007 09:33

Parlament Europejski przegłosował obniżenie ceny roamingu we wszystkich krajach Unii. Już w te wakacje będziemy taniej dzwonić z zagranicy do kraju. Rozporządzenie ustala maksymalne ceny, jakie mogą stosować operatorzy w roamingu.

Najpóźniej w sierpniu wyjeżdżający ze swego kraju do innego państwa UE Europejczycy odczują redukcję cen roamingu w telefonii komórkowej o ok. 70 proc. - ogłosiła w środę unijna komisarz ds. telekomunikacyjnych Viviane Reding, po tym jak Parlament Europejski (PE) ostatecznie przyjął rozporządzenie w tej sprawie.

Rozporządzenie zyskało masowe poparcie eurodeputowanych, którzy przyjęli je przez podniesienie rąk.

_ "Rzadko się zdarza, aby porozumienie udało się wypracować w ciągu zaledwie 10 miesięcy. Jestem dumna z instytucji unijnych, które udowodniły, że są w stanie wsłuchać się w głos konsumentów. Europa rezultatów staje się rzeczywistością" _ - cieszyła się Reding, która była inicjatorem rozporządzenia regulującego stawki roamingowe w sektorze telekomunikacji.

Jej pomysł ostatecznie poparli nawet liberałowie, tradycyjnie sprzeciwiający się jakimkolwiek ingerencjom w rynek.

Rozporządzenie przewiduje następujące pułapy cen detalicznych zwanych "eurotaryfą": 49 eurocentów za minutę dla połączeń wychodzących i 24 eurocentów za rozmowy odebrane (ceny netto, należy doliczyć VAT). W kolejnych latach pułapy mają być dalej obniżane.

Komisja Europejska (KE) obliczyła, że "eurotaryfa" oznacza redukcję ceny o około 70 proc. w stosunku do przeciętnych stawek obowiązujących obecnie.

W Unii Europejskiej średnia cena za połączenie z wykorzystaniem roamingu wynosi 1,15 euro. Zdaniem KE jest to co najmniej pięć razy tyle, ile wynosi rzeczywisty koszt takiej usługi. Za połączenia odebrane za granicą, których koszt wynosi faktycznie ok. 10 eurocentów za minutę, operatorzy pobierają nawet 500- procentową marżę. W efekcie rynek roamingu wart jest w UE 8,5 mld euro rocznie i stanowi 15 proc. zysków operatorów.

Dlatego niektórzy eurodeputowani, zwłaszcza z socjalistycznej frakcji nie kryli rozczarowania, uważając, że cięcia powinny iść jeszcze dalej. Kompromis przewiduje jednak, że w kolejnych latach obowiązywania rozporządzenia stawki "eurotaryfy" mają być stopniowo obniżane: w 2008 roku odpowiednio 46 i 22 eurocenty, a w 2009 roku - 43 i 19 eurocentów.

Znaleźli się też nieliczni przeciwnicy rozporządzenia i ingerencji na rynku telekomunikacji. _ "Dziękuję w imieniu ludzi bogatych, którzy często podróżują. Ja sam zaoszczędzę około 3 tys. euro rocznie" _ - powiedział eurodeputowany Nigel Farage z brytyjskiej UK Independence Party. _ "Na rynku - z powodu rozporządzenia - będzie mniej konkurencji i mniej innowacji" _ - przekonywał.

KE wierzy tymczasem, że jej rozporządzenie przyniesie skutek wręcz odwrotny. Tym bardziej, że nie czekając na wprowadzenie "eurotaryfy", operatorzy niektórych sieci już zaczęli kusić klientów własnymi, jeszcze bardziej korzystnymi ofertami.

_ "Ta regulacja nie byłaby potrzebna, gdyby rynkiem kierowały zdrowe zasady konkurencji, a nie zmowa firm co do wysokości cen, z powodu której przez lata cierpiały małe i średnie przedsiębiorstwa” _ - powiedział Adam Bielan (PiS). Zdaniem Dariusza Rosatiego (SdPl) decyzja PE jest też dobrą wiadomością dla rządów państw członkowskich, bowiem rozwój usług telekomunikacyjnych wpłynie na wzrost gospodarczy.

Zgodnie z kompromisem, po trzech latach rozporządzenie wygaśnie, chyba że Komisja Europejska uzna, że ceny wciąż wymagają regulacji. KE ma też obserwować rynek pod kątem ewentualnego uregulowania cen wiadomości SMS, MMS i przesyłania danych, nieobjętych obecnym rozporządzeniem.

Niektórzy eurodeputowani apelowali do KE, by obserwowała rynek także pod kątem cen rozmów krajowych, przestrzegając, że firmy telekomunikacyjne "odbiją" sobie mniejsze zyski z roamingu właśnie na cenach rozmów krajowych.

Jak zapowiedziała Reding, rozporządzenie zostanie jeszcze formalnie przyjęte przez Radę UE 7 czerwca i jeszcze tego samego miesiąca opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE. Dzień później zacznie obowiązywać.

Od tego momentu operatorzy telekomunikacyjni będą mieli miesiąc na poinformowanie klientów o wejściu "eurotaryf" w życie i ich wysokości. Konsumenci będą mieli dwa miesiące na decyzję, czy chcą z nich skorzystać; jeśli tak, to zostaną przełączeni w ciągu dwóch tygodni. Będą mieli także prawo wybrać inne proponowane przez operatora stawki, jeśli uznają je za lepsze. Im szybciej to zrobią, tym szybciej zaczną korzystać z tanich stawek.

Brak decyzji będzie oznaczał automatyczne przejście po dwóch miesiącach na "eurotaryfę", czyli jak szacuje Reding - najpóźniej we wrześniu. Nie dotyczy to jednak abonentów korzystających ze specjalnych promocyjnych taryf roamingu, którzy - jeśli nie zadecydują inaczej - zachowają je bez zmian.

Obok detalicznych stawek, rozporządzenie reguluje też stawki hurtowe. Maksymalną stawkę w rozliczeniach hurtowych między operatorami ustalono na 30 eurocentów. Ten limit zacznie obowiązywać dwa miesiące po wejściu w życie rozporządzenia.

Rozporządzenie zakłada też całkowitą przejrzystość opłat: przy przekraczaniu granicy użytkownicy będą dostawać SMS-y z dokładnymi stawkami, a operatorzy mają prowadzić bezpłatne infolinie.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)