Bat na karuzelę vatowską? Nowa technologia zmieni sposób, w jaki płacimy podatki

Wokół kryptowalut robi się coraz tłoczniej. Chodzi o technologię, która została opracowana do ich przesyłu i zabezpieczenia. Blockchain, bo to o nim mowa, intryguje coraz większą liczbę państw i instytucji. Padł nawet pomysł, by dzięki niemu ukrócić oszustwa podatkowe.

Bat na karuzelę vatowską? Nowa technologia zmieni sposób, w jaki płacimy podatki
Źródło zdjęć: © Max Pixel
Grzegorz Burtan

07.12.2017 | aktual.: 07.12.2017 13:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Polsce ta idea mogłaby trafić na szczególnie podatny grunt. To nie powinno dziwić. W końcu wicepremier Mateusz Morawiecki określił uszczelnienie systemu podatkowego elementem, od którego zależy przyszłość Polski.

Dlaczego jednak technologia zyskuje coraz większą popularność? Warto spojrzeć na to z perspektywy bezpieczeństwa.

Żeby zrozumieć, jak działa technologia Blockchain, konieczne jest opisanie koncepcji sieci Peer-to-Peer (P2P). Zgodnie z nią, wszystkie komputery przypisane do jednej sieci mają równe prawa, nie istnieje bowiem administrator centralny. Przekazują sobie wszelkie zasoby i dane dostępne w sieci P2P, bez konieczności korzystania z centralnego serwera. Głównym celem takiego rozwiązania jest umożliwienie – w czasie rzeczywistym – bezpośredniej współpracy urządzeń sieciowych.

Samo przesyłanie danych odbywa się w formie zaszyfrowanej. To pozwala na identyfikację ich nadawców i odbiorców. Dodatkowo, jeśli użytkownik chce dodać do zbioru jakąkolwiek informację musi zostać ona zaakceptowana przez pozostałych. Filozofię Blockchain można opisać tymi słowami: "możesz łatwo sprawdzić, czy jestem godny zaufania", jak sugeruje to raport firmy consultingowej Deloitte.

Każdy blok w węźle wyposażony jest w unikatowy identyfikator („hash”). Jest on czymś w rodzaju cyfrowego odcisku palca i łączy bloki w ciąg. Modyfikacja przechowywanych informacji jest niemożliwa bez jego zmiany we wszystkich blokach. To zapewnia użytkownikom pełną transparentność i praktycznie uniemożliwia sfałszowanie danych w oparciu o mechanizm konsensusu. Jak jednak podkreślił Ernest Frankowski, partner w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte, nie jest to do końca czas rzeczywisty.

- Średni czas zatwierdzenia transakcji w blockhainie to około 10 minut – tłumaczy. – Wynika to z faktu, że bloki te są zazwyczaj zatwierdzane po sześć. Ten niewielki poślizg czasowy to cena, jaką płacimy za bezpieczeństwo transakcji – dodaje.
Zdaniem ekspertów Deloitte Blockchain jest jedną z najbardziej obiecujących technologii, która może zrewolucjonizować sposób poboru podatków. Wynika to między innymi ze zdolności dostarczania w czasie zbliżonym do rzeczywistego rzetelnych informacji z wielu poziomów do dużych grup odbiorców, na przykład w sferze podatków. I to w skali międzynarodowej.

– Ponieważ technologia ta jest wciąż w początkowej fazie rozwoju, wprowadzenie jej do urzędów skarbowych wymagałoby całkowitej zmiany zarówno centralnych baz danych, jak i systemów sieciowych. Poza wielopoziomową integracją systemów niezbędne byłyby zmiany prawa, poprawki do ustaw dotyczących baz danych i tożsamości – wylicza Frankowski. - Nie można jednak nie dostrzegać korzyści płynących z takiego wdrożenia. Długoterminowo Blockchain może być czynnikiem wymuszającym wdrożenie zautomatyzowanych procesów rozliczeń podatkowych, zachodzących w czasie zbliżonym do rzeczywistego, dotyczących zarówno małych, jak i dużych firm – mówi.

Zdaniem przedstawicieli Deloitte, Blockchain może dać przede wszystkim korzyści w podatkach pośrednich. Przykładów jego możliwego zastosowania jest naprawdę wiele.

Jednym z nich, jeśli nie kluczowym, jest podatek VAT. W każdym systemie jest źródłem największych wpływów budżetowych. Z tego powodu organy podatkowe poszukują sposobów podniesienia skuteczności jego ściągania, co pozwoli zwiększyć przychody budżetowe i zredukować deficyt.

Najbardziej zaawansowane rozwiązania zastosowano w Brazylii, gdzie wprowadzono obowiązek wystawiania faktur elektronicznych, które organy podatkowe otrzymują w czasie realnym. Takie rozwiązania chcą również wprowadzić niektóre kraje europejskie, na przykład Węgry.

Skoro o VAT mowa, Blockchain wiązany jest również z koncepcją o nazwie VATCoin. Na czym polega? To również waluta cyfrowa, ale przeznaczona wyłącznie do rozliczeń podatku VAT. Jej kurs wymiany byłby stały i nie podlegałby zmianom wartości. Transakcje sieciowe w tej walucie byłyby weryfikowane przez organy rządowe, a nie przez członków społeczności, jak w przypadku Bitcoina. Jeżeli chodzi o dostępność sieci, każda firma uczestnicząca w transakcjach VATCoin miałaby dostęp do rekordów transakcji wszystkich VATCoinów, w których brała udział.

Blockchain ma mieć potencjał nie tylko na obsługę podatków pośrednich. Równie skuteczne zastosowanie mógłby znaleźć w przypadku cen transferowych czy odprowadzaniu składek i podatku od wynagrodzeń. Dziś już w wielu krajach jest on odprowadzany kanałami cyfrowymi. Wykorzystywane obecnie systemy mają jednak pewną wadę: obejmują dużą liczbę instytucji rządowych, z których każda ma własny rejestr. To zaś oznacza dublowanie danych, gromadzonych przez inne instytucje.

– Wdrożenie systemu opartego o Blockchain spowoduje, że pracodawcy nie będą już musieli pełnić roli pośredników, odpowiedzialnych za naliczanie i przekazywanie odpowiednim instytucjom zaliczek na podatek i składek ZUS od wynagrodzenia swoich pracowników. Można to osiągnąć wykorzystując smart contracts, które mogą zapewnić pełną automatyzację procesu w zależności od precyzyjności umowy i klarowności przepisów prawa – mówi Piotr Barański, Menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.

Czym są smart contracts, wspomniane w akapicie powyżej? Najprościej to umowa w formie kodu, której wykonanie zachodzi w momencie, kiedy zapisane w nim przesłanki zostają wypełnione. Słowem, jeśli wszystko się zgadza w kodzie, uruchamiamy kolejny, ustalony między stronami krok.

Obraz
© Deloitte

Schemat działania Smart Contracts.

Na papierze wszystko wygląda wspaniale, pozostaje zatem zadać sobie pytanie: kiedy możemy oczekiwać implementacji tego systemu?

– Ze względu na koszty i rewolucję systemową, która się z tym wiąże, trudno jednak podać jakąś wiążącą datę. Pierwszych wdrożeń Blockchain w relacji podatnik - rząd należy spodziewać się w ciągu pięciu lat. Niewątpliwie jednak digitalizacja podatków przyspiesza i nie tylko państwa rozwinięte wdrażają różnorodne formy elektronicznego raportowania podatkowego, ale również te rozwijające się. Pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy rewolucja Blockchain wkroczy w świat podatków i diametralnie go zmieni – podsumowuje Piotr Barański.

Pozostają oczywiście pewne wątpliwości, nie istnieje bowiem system doskonały. Skoro Deloitte, firma consultingowa, wierzy w przyszłość tego systemu, to nie obawia się, że zagrozi bytności samej korporacji?

- Nic nie zrobimy z Blockchainem. Nie obrażamy się na rzeczywistość, tylko staramy się za nią nadążyć – odpowiada Frankowski. – Nie boimy się zmiany biznesu, jeśli będzie to konieczne. Nasze działy technologiczne już pracują nad pewnymi wdrożeniami – dodaje.
Innym problemem, który może negatywnie wpłynąć na mechanizm, jest jego powinowactwo z Bitcoinem. Choć początkowo mógł mu służyć do osiągnięcia obecnego poziomu popularności, tak wahania kursu kryptowaluty mogą odbić się negatywnie na percepcji Blockchaina wśród opinii publicznej. Pozostaje jeszcze jeden problem.

Według wyliczeń, do połowy 2019 roku cała infrastruktura wokół Bitcoina będzie wymagać poboru prądu porównywalnego z tym, który zużywa się obecnie w USA. Do lutego 2020 może zużywać tyle, ile łącznie potrzebuje cały świat. Natura chyba nie udźwignie takiej eksploatacji. Dla wielu Blockchain i Bitcoin to niemal synonimiczne wyrażenia, stąd rozwiązanie to może zostać uderzone rykoszetem. Barański pozostaje jednak optymistyczny w kwestii ekologii.

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY

Kopalnia Bitcoina.

- Należy pamiętać, że znajdujemy się w przededniu technologii kwantowej, która redefiniuje moc obliczeniową komputerów. Jej implementacja obniży koszt energetyczny, który ponosilibyśmy, zużywając prąd bądź inwestując w kolejne karty graficzne do wykopywania Bitcoina – tłumaczy. Technologia kwantowa pojawi się, może nie w użyciu prywatnym, mniej więcej w okolicach 2019-2020 roku. Wtedy zacznie maleć energochłonność tego rozwiązania – podkreśla.
Jak na Blockchain zapatruje się Ministerstwo Cyfryzacji? W ramach programu "Od Papierowej do Cyfrowej Polski" uruchomiono 13 strumieni prac. Numer dziewiąty, o nazwie "Strumień Blockchain i Kryptowaluty" skupia się "(…) na wdrażaniu technologii rozproszonych rejestrów w administracji oraz upowszechnieniu ich zastosowań w biznesie, dzięki czemu otworzy się ogromne pole dla rozwoju polskich innowacyjnych projektów związanych z cyfrowymi walutami oraz niezaprzeczalnością transakcji i danych".

Jakie są ustalenia Ministerstwa Cyfryzacji w tej sprawie? Karol Manys, rzecznik prasowy, jest powściągliwy w komentarzach.
- Na chwilą obecną bardzo uważnie przyglądamy się tej technologii. To nie jest obecnie moment na rozmowy o jakichkolwiek rekomendacjach – mówi mi.
Sądząc po entuzjazmie ekspertów Deloitte, ten moment nadejdzie. Prędzej niż później.

Komentarze (1)