Autyzm obok Alzheimera i stwardnienia rozsianego. Nieprawdziwe informacje w szkolnym podręczniku
W podręczniku do biologii dla 7. klasy znalazły się informacje o autyzmie. Zdaniem ekspertów są nie tylko nieprawdziwe, ale i skandaliczne oraz niebezpieczne.
20.04.2018 | aktual.: 12.06.2018 14:25
"Chodzi o podręcznik wydawnictwa Nowa Era pt. “Puls życia”. Autorką jest Małgorzata Jefimow, podręcznik został dopuszczony do użytku szkolnego w 2017 roku na podstawie opinii rzeczoznawców: dr Eleonory Bobrzyńskiej, dr Błażeja Rychlika, dr hab. Anny Cegieły" - pisze Piotr Stanisławski z portalu Crazy Nauka, który zwrócił uwagę na fragment tekstu o autyzmie, opublikowanego w książce dla uczniów 7. klasy:
"Chorobą nieuleczalną o nieznanej przyczynie jest również autyzm. Chorzy na skutek zaburzeń funkcjonowania mózgu mają trudności z wyrażaniem uczuć i nawiązywaniem kontaktów. Do poważnych chorób układu nerwowego należą również stwardnienie rozsiane i choroba Alzheimera".
Piotr Stanisławski zauważa, że autyzmu od dawna nie uznaje się za chorobę. Traktowany jest jako stan. Kontrowersyjne jest również zestawianie z Alzheimerem i stwardnieniem rozsianym. Tekst o autyzmie ilustruje fotografia przedstawiająca zajęcia terapeutyczne ze zwierzętami, choć te "nie są sposobem na poprawę relacji z otoczeniem dla osób ze spektrum autyzmu" - czytamy w serwisie Crazy Nauka.
To nie tylko zdanie autora, ale też ekspertów, którzy podkreślają, że tekst jest niezgodny z prawdą naukową. A jego konsekwencje mogą być poważne, o czym mówi Joanna Ławicka – pedagog specjalny, doktor nauk społecznych w zakresie pedagogiki, prezes zarządu Fundacji Prodeste, autorka książki "Nie jestem kosmitą. Mam zespół Aspergera":
"Pierwszym obszarem negatywnego wpływu tekstu będą uczniowie o typowym rozwoju, którym wpoi się przekonanie, że ich autystyczni koledzy są nieuleczalnie chorzy. Taka wiedza prowadzić może do postaw lękowych lub opartych na współczuciu. Żadna z nich nie jest korzystna dla integracji społecznej (...) Nie możemy dopuszczać do tego, by uczniowie w spektrum czytali w swoich podręcznikach, że są nieuleczalnie chorzy. Destruktywny wpływ takiego przekazu może powodować ogrom konsekwencji – od utraty poczucia własnej wartości, przez zaburzenia lękowe aż po stany depresyjne, czy próby samobójcze. Dziecko ze spektrum autyzmu, z racji specyfiki swojego rozwoju może mieć tendencję do bardzo poważnego i konkretnego odbioru treści edukacyjnych. Na ogół ma także duże trudności w zwracaniu się o pomoc, gdy silnie przeżywa problemy".
O negatywnych skutkach tekstu w szkolnym podręczniku mówi też Agnieszka Kuligowska-Jaworek, mama dwóch nastolatków z ASD działająca w inicjatywie społecznej “Chcemy całego życia!” na rzecz osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Jej zdaniem publikacja sprawi, że dzieci z autyzmem, które chodzą do ogólnodostępnych szkól i osiągają dobre wyniki, już "spotykają się z niezrozumieniem, odrzuceniem, nierzadko z prześladowaniami ze strony rówieśników". Artykuł, w którym uznaje się ich za chorych i zestawia z groźnymi chorobami, może tylko to spotęgować.
"Powinni dołożyć wszelkich starań, aby edukacja włączająca nie była jedynie iluzją, a uczniowie z autyzmem mogli czuć się w szkole bezpiecznie. Nie da się tego zrobić bez rzetelnej edukacji na temat autyzmu. To, co nieznane i niezrozumiałe, budzi lęk, a często także agresję" - dodaje.
Eksperci nie mają wątpliwości: tekst naukowy powielający krzywdzące stereotypy, a przede wszystkim wprowadzający w błąd, może sprawić, że życie uczniów z autyzmem będzie jeszcze trudniejsze. A przecież mówimy o publikacji, która trafiła do szkół.