Asteroida znów minęła Ziemię o włos. Nawet o tym nie wiedzieliśmy
Asteroida bardzo blisko minęła Ziemię. Gdyby trafiła, mogłaby zniszczyć duże miasto. Astronomowie zobaczyli ją dopiero 3 dni po fakcie.
28.07.2017 | aktual.: 28.07.2017 13:23
W nocy 23 lipca teleskop ATLAS-MLO na Hawajach zauważył asteroidę znajdująca się, jak na kosmiczne warunki, bardzo blisko Ziemi. Na szczęście w momencie odkrycia asteroida oddalała się już od naszej planety. Gorszą wiadomością jest ta, że naukowcy nie zauważyli jej, gdy leciała w stronę Ziemi. * Trzy dni przed jej odkryciem asteroida znalazła się najbliżej naszej planety i minęła ją zaledwie o 120 tys. km, czyli 1/3 odległości pomiędzy Ziemią a Księżycem. *Asteroida leciała i leci nadal w przestrzeni kosmicznej z prędkością ponad 37 tys. km/h. Gdyby spadła na Ziemię, zniszczyłaby dużych rozmiarów miasto.
Asteroida 2017 001 była trzykrotnie większa od tej, która w 2013 roku spadła w Czelabińsku w Rosji. Jej rozpad na wysokości 20 km spowodował uwolnienie tak dużej ilości energii, że powstała w ten sposób fala uderzeniowa wybiła szyby w 6 pobliskich miejscowościach. Asteroida z Czelabińska miała 19 m średnicy, natomiast asteroida, która minęła nas 20 lipca mogła mieć nawet 78 metrów.
Wypatrywaniem i ostrzeganiem przed asteroidami, które mogą w nas uderzyć, zajmuje się Międzynarodowe Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Bezpieczeństwa w Kosmosie (ang. International Association for the Advancement of Space Safety). Chociaż stowarzyszenie zrzesza astronomów z całego świata, to nie jest w stanie śledzić wszystkich obiektów, które mogą w nas uderzyć. Zajmuje się tylko tymi najgroźniejszymi. Może więc się kiedyś zdarzyć, że w Ziemię uderzy asteroida, której wcześniej po prostu nie potraktowaliśmy dość poważnie.