"Artur Szpilka dotkliwie pobity" - uwaga na nową pułapkę na Facebooku

"Artur Szpilka dotkliwie pobity" - uwaga na nową pułapkę na Facebooku

"Artur Szpilka dotkliwie pobity" - uwaga na nową pułapkę na Facebooku
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
02.12.2014 13:01, aktualizacja: 02.12.2014 15:25

Na Facebooku pojawiła się właśnie nowa pułapka. Po raz kolejny cyberprzestępcy do jej promocji wśród internautów wykorzystali znaną osobę - tym razem boksera Artura Szpilkę. Uwagę użytkowników Facebooka ma przykuć materiał o rzekomym pobiciu boksera przez licealistów w Krakowie. Kamil Sadkowski z Eset twierdzi, że prawdopodobnie większość internautów nie da złapać się w zasadzkę, jednak nie należy jej lekceważyć. Chęć zobaczenia rzekomego materiału wideo może skończyć się wyższym niż zwykle rachunkiem za telefon.

Wspomniana pułapka działa w oparciu o znany już schemat –. na tablicy jednego ze znajomych pojawia się informacja o polubieniu intrygującego filmu. Materiał wideo o tytule „Artur Szpilka dotkliwie pobity przez kilku licealistów! Wzięli go z zaskoczenia, nie miał szans” ma dotyczyć znanego boksera i przyciągnąć uwagę jak największej liczby internautów.

Kliknięcie w odnośnik-pułapkę przenosi internautę na stronę z opisem i zdjęciem, imitującym kadr z filmu o wspomnianym już wyżej tytule. Zanim jednak użytkownik będzie miał szansę uruchomić rzekomy film, musi zaakceptować regulamin cookies, co skutkuje polubieniem i publikacją odnośnika do pułapki na jego profilu Facebookowym –. wtedy o materiale dowiadują się znajomi. Próba odtworzenia materiału wideo skutkuje wyświetleniem komunikatu o konieczności posiadania konta w serwisie. Można je rzekomo łatwo aktywować poprzez podanie swojego numeru telefonu, a następnie przepisanie kodu otrzymanego w wiadomości SMS. Wykonanie tych kroków spowoduje zapisanie się do płatnego serwisu SMS premium, który obciąży dodatkową kwotą rachunek użytkownika za każdą przychodzącą w ramach tej usługi wiadomość.

Ekspert z Eset radzi wszystkim, którzy zauważą na profilach swoich znajomych podejrzany link, aby poinformować ich o swoim odkryciu. Im szybciej ofiara dowie się o odnośniku i usunie go ze swojej osi czasu, tym większe prawdopodobieństwo, że w pułapkę nie wpadną kolejne osoby. Nie zaszkodzi również instalacja bezpłatnego skanera mediów społecznościowych np. Eset Social Media Scanner.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)