X-15 – najszybszy samolot świata. Jedyna hipersoniczna załogowa maszyna w historii

X-15 – najszybszy samolot świata. Jedyna hipersoniczna załogowa maszyna w historii17.09.2022 14:53
X-15 - najszybszy samolot świata
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Oblatany 17 września 1957 r. samolot North American X-15 to jedna z najbardziej niezwykłych maszyn w historii lotnictwa. Nie był w stanie sam wystartować, spalał tony paliwa na minutę, a do tego w pewnym momencie lotu stery samolotu przestawały działać. Mimo to był w stanie ustanowić rekordy, których od ponad pół wieku nie pobił nikt inny.

7270 km/godz. (ponad 2 kilometry na sekundę) - taką prędkość 3 października 1967 r. osiągnął na samolocie X-15 pilot William J. Knight, nazywany przez kolegów "Pete". Pilotowany przez niego pierwszy i na razie jedyny w historii załogowy samolot hipersoniczny był prawdziwym cudem techniki. Przy 15,5 metrach długości miał zaledwie 6,7 m rozpiętości skrzydeł, a jego kadłub w przekroju bocznym przypominał bełt kuszy.

North American X-15 był napędzany silnikiem XLR99-RM-2, spalającym gigantyczne ilości paliwa w postaci bezwodnego amoniaku i ciekłego tlenu. Ciąg silnika (na dużej wysokości) wynosił 311,47 kN – dla porównania, silnik polskich F-16, Pratt & Whitney F100-PW-229, zapewnia ciąg maksymalny "zaledwie" 129,6 kN.

5 ton paliwa na minutę

Choć paliwo stanowiło niemal połowę masy ważącego 15,4 tony samolotu, wystarczało na bardzo krótko. Silnik pracował około 80 sekund. W wersji X-15A-2, wyposażonej w dodatkowy zbiornik, czas pracy silnika zwiększono do 150 sekund.

Tył X-15, widoczna dysza silnika XLR99-RM-2, Źródło zdjęć: © Flickr, Lic. CC BY 2.0, cliff1066
Tył X-15, widoczna dysza silnika XLR99-RM-2
Źródło zdjęć: © Flickr, Lic. CC BY 2.0, cliff1066

Wszystko to wymusiło specyficzny sposób startu samolotu – X-15 nie startował z ziemi, ale spod skrzydła specjalnie dostosowanego samolotu B-52 (w czasie programu używano w tym celu dwóch różnych maszyn), na wysokości 13 km. Dzięki temu start następował w rozrzedzonym, stawiającym mniejszy opór powietrzu, co ułatwiało rozpędzenie X-15.

Samolot jak rozgrzany piekarnik

Jednym z podstawowych wyzwań, jakim musieli sprostać twórcy X-15, była wysoka temperatura. W czasie szybkiego lotu samolot adiabatycznie spręża znajdujące się przed nim powietrze. To - na skutek wzrostu ciśnienia - nagrzewa się, oddając ciepło lecącej maszynie.

W przypadku samolotów poddźwiękowych nie stanowi to wielkiego problemu – temperatury są na tyle niskie, że w roli materiału konstrukcyjnego świetnie sprawdza się lekkie i wytrzymałe aluminium. Problem polega na tym, że już przy ok. 130 stopniach Celsjusza aluminium zaczyna tracić swoje właściwości.

Z tego powodu najszybsze samoloty świata, jak MiG-25, są budowane z innych materiałów, jak stal, która jest ciężka, czy trudny w obróbce i drogi tytan. Na potrzeby X-15 opracowano specjalny stop o nazwie Inconel-X, dostosowany do silnego nagrzewania i składający się z żelaza, niklu i chromu.

X-15 - czarna puszka z azotem

Niektóre elementy wykonano z tytanu i stali nierdzewnej. Lepszemu odprowadzeniu ciepła służyła także czarna, żaroodporna farba, wytrzymująca nagrzewanie do 540 stopni Celsjusza.

Wnętrze kabiny X-15, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Wnętrze kabiny X-15
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

W celu zapewnienia pilotowi względnego komfortu zastosowano ciekawe rozwiązanie: kombinezon był wypełniony azotem.

Oznaczało to konieczność lotów w ciśnieniowych, hermetycznych kombinezonach z aparaturą tlenową, bo jakakolwiek nieszczelność i próba oddychania azotem skończyłaby się utratą przytomności i śmiercią pilota (do takich sytuacji dochodzi na Ziemi m.in. w magazynach owoców, gdzie powietrze jest zastąpione azotem).

X-15A-2 pod skrzydłem B-52. Widoczne dodatkowe zbiorniki paliwa, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
X-15A-2 pod skrzydłem B-52. Widoczne dodatkowe zbiorniki paliwa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Pilot astronauta

X-15 był nie tylko bardzo szybki, ale mógł też latać wyjątkowo wysoko - maszyna była zdolna do przekraczania umownej granicy kosmosu. Dla większości świata jest nią linia Kármána, wyznaczona na wysokości 100 km, ale Amerykanie mają własną – USAF za loty kosmiczne uznaje te na pułapie powyżej 50 mil, czyli mniej więcej 80 km.

Z tego powodu X-15 były uznawane za statki kosmiczne, a ich piloci przekraczający wysokość 80 km zdobywali odznaki astronautów.

Pilot William "Bill" Dana przed X-15, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Pilot William "Bill" Dana przed X-15
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Gdy 15 października 1967 roku podczas jednego z lotów doszło do jedynej w programie X-15 katastrofy, pilotujący jeden z samolotów Michael J. Adams został oficjalnie uznany nie za ofiarę wypadku lotniczego, ale katastrofy kosmicznej – w czasie feralnej misji osiągnął bowiem wysokość 81 km.

Samolot jak statek kosmiczny

Ogromne pułapy, na które wzbijał się X-15 oznaczały dla konstruktorów i pilotów dodatkowy problem. Wraz ze spadkiem gęstości powietrza zmniejszała się skuteczność powierzchni aerodynamicznych samolotu. O ile kwestię lotu rozwiązywał silnik rakietowy, klasyczne usterzenie w warunkach zbliżonych do kosmicznej próżni stawało się bezużyteczne.

X-15 pod kadłubem B-52. Obok samolot T-38A, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
X-15 pod kadłubem B-52. Obok samolot T-38A
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Z tego powodu X-15 został wyposażony w dwa systemy sterowania. Pierwszy – klasyczny – w postaci typowego dla samolotów usterzenia, działał w ziemskiej atmosferze.

Po wyleceniu ponad jej gęste warstwy, konieczne było użycie dodatkowych, małych silników rakietowych. Umieszczone w dziobie i na skrzydłach maszyny, zapewniały jej stabilność w warunkach bliskich kosmicznej próżni.

X-15 – kuźnia kosmicznych kadr

X-15 powstał w zaledwie trzech egzemplarzach, z czego jeden został utracony – wraz z pilotem – w katastrofie. Program lotów tego samolotu zakończono po wykonaniu w sumie 199 misji, w grudniu 1968 r. Choć planowano zamknąć program okrągłą liczbą 200 lotów, wykryte zużycie płatowca sprawiło, że ponad symbolikę postawiono bezpieczeństwo i z ostatniego lotu zrezygnowano.

X-15 pozostaje najszybszym załogowym samolotem (bo szybsze były tylko promy kosmiczne) w historii. Osiągnięty w 1963 r., maksymalny pułap 107 km 960 m, dopiero w 2004 r. przekroczył prywatny statek kosmiczny SpaceShipOne. Ale to nie rekordy były najważniejszym profitem z rozwoju i eksploatacji tych wyjątkowych maszyn.

Poza danymi wykorzystanymi w programach kosmicznych, prowadzony przez amerykańskie lotnictwo wojskowe (USAF) program X-15 stał się też specyficzną kuźnią kadr.

To spośród pilotów X-15 rekrutowano śmiałków mających pilotować wojskowy prom kosmiczny Dyna-Soar (program przerwano w 1963 r.), a później również dla prowadzonego przez NASA programu Apollo – jednym z pilotów X-15 był pierwszy człowiek na Księżycu, Neil Armstrong.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.